No pięknie się nam zaprezentowały nasze drużyny – Widzew i ŁKS – w 29. kolejce Fortuna 1 Ligi. Pięknie po prostu.
No i co mamy napisać? Najkrótsze podsumowanie tego, co wydarzyło się w niedzielę brzmiałoby: „jesteście dziadami, awanse wam się nie należą”. Trochę dłuższe? Walczysz o awans do ekstraklasy, grasz z jedną z najgorszych drużyn ligi, od 12 minuty prowadzisz, od 23 masz przewagę jednego zawodnika, w 85 sędzia dyktuje rzut karny przeciwko tobie, ale bramkarz broni. A i tak nie wygrywasz, bo już w doliczonym czasie gdy prokurujesz kolejnego karnego. To się po prostu nie mieści w głowie. To się po prostu nie mieści w głowie.
Albo walczysz o baraże, kibice jeszcze mają jakąś nadzieję. Grasz z drużyną z dołu tabeli, którą w poprzedniej kolejce pokonał najgorszy zespół ligi. Dominujesz, masz pięć sytuacji do strzelenia goli, ale sam tracisz jednego właściwie z dośrodkowania, a potem w końcówce – gdy powinieneś zepchnąć rywala do defensywy – kolejnego, bo rywal robi co chce. To się w głowie nie mieści.
Pisaliśmy już na portalu „Łódzki sport”, że cenimy Radosława Mroczkowskiego. To naprawdę dobry trener. Ale pracuje w dalekim Rzeszowie, a nie w Łodzi. Do Resovii trafił zimą z misją utrzymania i robi świetną robotę. Nawet, gdy przegrywa, jak tydzień temu z GKS-em Bełchatów, to wyciąga wnioski i naprawdę widać to na boisku. Nie jest to tylko gadanie w łódzkim stylu: „przeanalizujemy ostatni mecz, wyciągniemy wnioski, będziemy pracować na treningach, postaramy się zrehabilitować” i to całe czcze gadanie, a potem znów w łeb. Niedawno Resovia Mroczkowskiego pokonała ŁKS, teraz Widzew. W obu przypadkach do zera. Tak się goli…
Gola kolejki nie możemy wybrać, bo łódzkie drużyny ustrzeliły w sumie tylko jednego – z rzutu karnego trafił Antonio Dominguez. Z wyborem bohatera też nie było łatwo, ale bramkarze ŁKS-u i Widzewa obronili po rzucie karnym, a to zawsze spore osiągnięcie. Jednak Jakub Wrąbel popełnił duży błąd przy pierwszym golu dla Resovii. 19-letni Dawid Arndt nie, więc to on dostaje tytuł bohatera kolejki. To dopiero trzeci mecz Dawida w tym sezonie w lidze, to może nie wiedzieć, że to wyróżnienie bez żadnych nagród, ani zegarka, ani nawet zwykłej statuetki. Po prostu zwykłe wyróżnienie. Proszę więc do nas nie pisać.
Nie będziemy już chyba wybierać antybohatera, ale nie możemy się powstrzymać, by nie wspomnieć o Łukaszu Kosakiewiczu. Tydzień temu zaimponował nam dośrodkowaniem już zza boiska, tym razem widzewski obrońca tak sfaulował rywala (na kartkę), że sfaulował sam siebie, dostał kontuzji i musiał opuścić boisko. Co jeszcze wymyśli?
Kibic nr 1 Widzewa Zbigniew Boniek znów skomentował wyczyny piłkarzy w czerwono-biało-czerwonych barwach na Twitterze. Nie pamiętamy, by użył tak mocnych słów, jak tym razem: „Katastrofa, kompromitacja i wstyd” – napisał. A my, jak pisaliśmy tydzień temu, nie poprawiamy po Zibim. Możemy tylko dodać od siebie, że do ŁKS-u też pasuje.
Pewnie, tak jak my, też macie dosyć popisów naszych drużyn w Fortuna 1 Lidze. My naprawdę mamy. Ale nie wypada nam kibicować innym polskim drużynom, a już na pewno nie zagranicznym. Jesteśmy lokalnymi patriotami, ale chcemy w końcu trochę pocieszyć się zwycięstwami ŁKS-u i Widzewa. Dlatego oficjalnie – „Łódzki sport” kibicuje rezerwom tych klubów. ŁKS w czwartej lidze wygrał właśnie po raz 25 w tym sezonie i strzelił już ponad 100 goli. W ten weekend ŁKS II pokonał Włókniarza Zelów 3:1 i jest zdecydowanym liderem ligi. W tym sezonie nie przegrał ani razu, tylko czterokrotnie zremisował.
Z kolei w piątej lidze mecz za meczem wygrywa drugi Widzew. W weekend pokonał 5:0 GLKS Dłutów. Też jest liderem. Pierwszy Widzew, złożony z piłkarzy ściągniętych z całej Polski, gra tak fatalnie, że apelujemy o podmianę drużyn. W okręgówce grają głównie młodzi piłkarze, z których może jeszcze coś będzie. W przypadku tych z pierwszej ligi już nie mamy złudzeń.
Antonio Dominguez strzelił swojego 10 gola w tym sezonie i tym samym zrównał się ze swoim amigo Pirulo. Nie wiemy, czy to jakieś wielkie osiągnięcie, ale odnotujemy, byście wiedzieli, że my to wiemy – osiem z tych bramek zdobył z rzutów karnych. Ciekawe?
Robertowi Lewandowskiemu brakuje już tylko jednego gola, by wyrównać legendarny rekord 40 goli w sezonie Gerda Muellera. Ma już 39 bramek i dwie kolejki do końca sezonu w Bundeslidze. Sprawdziliśmy, jak idzie Widzewowi. W obecnych rozgrywkach zdobył 26 goli. Ma pięć spotkań, by strzelić 14 i wyrównać rekord Gerda. Da radę?
Niespodzianką kolejki z pewnością jest porażka lidera Termaliki Bruk-Bet Nieciecza na swoim stadionie z Miedzią Legnica. Czyli jednak można ich pokonać. Na ścieżkę porażek, po nieoczekiwanej wygranej z Resovią, wrócił GKS Bełchatów, który przegrał u siebie z Arką Gdynia 0:3 i znów nam się zdaje, że spadnie. Arka to jedna z sześciu drużyn, które wymieniają się miejscami 2-6. Wciąż jest tam ŁKS, ale jeśli Miedź wygra zaległy mecz, to do drużyny z al. Unii będzie tracić już tylko dwa punkty. Te baraże ŁKS-u wcale nie są więc jeszcze takie pewne.
W następnej kolejce Widzew zagra u siebie z Termaliką. Już z kibicami (żeby tylko wstydu nie było). Z kolei ŁKS na wyjeździe zmierzy się z Puszczą. Odpuszczą?
W tabeli prowadzi Termalika (27 meczów i 56 punktów) przed GKS-em Tychy (29/53), Radomiakiem (28/53), Arką (28/49), ŁKS-em (29/48) i Górnikiem Łęczna (29/48). Widzew lideruje drugiej części tabeli. Gdyby wyciąć pierwsze dziewięć drużyn, to byłby pierwszy. Zgromadził (wywalczył w boju!) mocne 40 punktów. Ma 10 wygranych, 10 remisów i 9 porażek. Już w następnej kolejce pięknie się to może ułożyć. Trzech „dziesiątek” nie ma nikt w tej lidze.
Resovia – Widzew 2:0
ŁKS – GKS Jastrzębie 1:1
GKS Bełchatów – Arka 0:3
Sandecja Nowy Sącz – Korona Kielce 2:1
Zagłębie Sosnowiec – Radomiak 0:1
Stomil Olsztyn – Chrobry Głogów 1:2
Odra Opole – Puszcza Niepołomice 1:0
GKS Tychy – Górnik Łęczna 3:1
Termalika Bruk-Bet Nieciecza – Miedź Legnica 0:2
Autor: Wieczny rezerwowy