Do piątej kolejki musiał czekać GKS Bełchatów na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie na boisku rywala.
Reklama
Do GKS-u wreszcie uśmiechnęło się szczęście. W spotkaniu z Hutnikiem Kraków, który też miał na koncie tylko punkt, bełchatowianie solidnie zapracowali na sukces. Od początku byli groźniejsi, ale brakowało im skuteczności i szczęścia. Tak było po strzale Artura Golańskiego, gdy piłka trafiła w poprzeczkę. Wreszcie w doliczonym czasie gry w pierwszej połowie napastników i pomocników wyręczył stoper Martin Klabnik.
W drugiej połowie GKS mógł podwyższyć wynik, choć trzeba przyznać, że pomogły mu też dobre interwencje Kewina Komara w bramce.
W następnej serii spotkań do Bełchatowa przyjedzie Pogoń Siedlce (sobota, godzina 16).