Ivan Krajčírik jest wymieniany jako następca Henricha Ravasa w Widzewie. Potwierdza się to z informacjami “Łódzkiego Sportu”.
Po trzech świetnych rundach w bramce łódzkiego zespołu Henrich Ravas opuszcza Widzew. Ma grać w MLS – w New England Revolution – a łódzki klub ma zarobić około miliona euro.
Widzew jednak potrzebuje nowego bramkarza. W kadrze są Jan Krzywański i Jakub Szymański, ale zdaniem klubowych włodarzy, nie są gotowi, by być nr 1 w PKO Ekstraklasie. Dlatego poszukiwany jest nowy bramkarz.
Pisaliśmy już, że Widzew szuka go zagranicą. Portal Weszło napisał co prawda, że bardzo blisko kontraktu przy al. Piłsudskiego jest Jakub Słownik, 32-letni były gracz m.in. Jagiellonii Białystok i Śląska Wrocław, który ostatnio występował w Japonii. Teraz jest wolnym zawodnikiem. Jednak według naszych informacji, Widzew nie zaproponuje mu kontraktu, a pojawienie się nazwiska Słowaka w kontekście przejścia do czterokrotnego mistrza Polski to raczej działania menedżerskie na zrobienie trochę szumu, że Słowik jest do wzięcia.
Według informacji “Łódzkiego Sportu” Widzew ma listę kilku bramkarzy zagranicznych, których ocenić ma trener Andrzej Woźniak. Później klub przystąpić ma do rozmów kontraktowych.
Słowacki profil “Futbalové Zákulisie” poinformował, że następcą Ravasa w Widzewie może być jego rodak Ivan Krajčírik, który negocjuje z klubem z Polski. To o 9 lat młodszy od Słowika zawodnik. To ważne, bo w Widzewie liczą, że nowy bramkarz nie tylko pomoże drużynie, ale też się wypromuje i klub zarobi na nim w przyszłości, tak jak teraz na Ravasie.
Ivan Krajčírik ma więc 23 lata i jest graczem Rużemberoka. Mierzy 187 centymetrów. Na koncie ma występy w młodzieżowych reprezentacjach Słowacji. W ubiegłym roku dostał też powołanie do pierwszej reprezentacji przed meczami Ligi Narodów z Białorusią, Azerbejdżanem i Kazachstanem, ale nie zadebiutował w kadrze.
Krajčírik grał w jesiennych meczach Rużemberoka – rozegrał 11 meczów, w których wpuścił 19 goli. Od 12. kolejki na koniec października, już jednak nie grał, był poza kadrą w siedmiu spotkaniach.
W sezonie wcześniej wystąpił z kolei w 12 meczach. Dwa razy miał kontuzje – mięśniową oraz palca. Rundę miał straconą, bo nie grał właśnie z powodu urazu. W sumie w słowackiej ekstraklasie (Nike Liga) zaliczył 64 występy.
Jesienią Krajčírik był za to kapitanem swojej drużyny. Co ważne, Słowak ma ważny kontrakt do 2026, więc Widzew musiałby za niego zapłacić. Portal Transfermarkt wycenia go obecnie na 450 tysięcy euro.