Janusz Niedźwiedź (Widzew):
Powiem to, co powiedziałem w szatni zawodnikom. Zostało kilka tygodni, tylko cztery mecze. Z taką grą, z tym co dzisiaj pokazaliśmy i jeśli poprawimy skuteczność to wierzę, że zrealizujemy to, o czym wszyscy marzymy. Musimy być spokojniejsi w tej ostatniej fazie akcji. Wykańczać wszystko, co sobie wypracujemy. Nie możemy popełniać też takich prostych błędów, jak przy drugiej bramce.
Teraz najważniejsze jest, żebyśmy się zjednoczyli pomimo tego wyniku, który boli nas wszystkich. Nie mamy do drużyny pretensji. Tak, jak walczyliśmy dzisiaj i jak dominowaliśmy, to powinniśmy ten mecz zamknąć już w pierwszej połowie. Tego oczekujemy. W meczu derbowym musimy zagrać taki sam futbol jak dzisiaj – z takim charakterem, z taką determinacją i z taką prędkością gry. Wiem, że drużynę na to stać.
Leszek Ojrzyński (Korona):
Mieliśmy własne problemy, lecz przyjechaliśmy tutaj z wiarą w sukces. Mecz się dla nas nie układał, bo straciliśmy bramkę na początku drugiej połowy, co po raz kolejny nam się przytrafiło. Musimy nad tym popracować, lecz poza tym same poza tym same pozytywy.
Musimy się teraz podleczyć. Dobrze, że następny mecz gramy dopiero w sobotę. To o jeden dzień więcej niż mieliśmy teraz. Patrzymy dalej w przyszłość i będziemy walczyć o bezpośredni awans. Zbliżyliśmy się do Widzewa, chociaż ta przewaga jest wciąż duża, ale zostały jeszcze cztery kolejki. Jutro jeszcze gra Arka z ŁKS-em i na pewno będzie ciekawie. Jeszcze raz gratulacje dla naszych chłopców, bo dali z siebie wszystko.
Karol Danielak:
Ten mecz w naszym wykonaniu był dobry, o czym świadczyła pierwsza strzelona bramka. Nieźle wyglądaliśmy w pierwszej połowie, ale do szatni zeszliśmy z bezbramkowym remisem. Wyszliśmy na drugą połowę i szybko strzeliliśmy gola. Niestety, nie udało się tego utrzymać. Chcieliśmy iść po drugą bramkę i mieliśmy swoje sytuacje, ale bez rezultatu.
CZYTAJ TEŻ: Oceny piłkarzy Widzewa. Hanousek traci tytuł profesora
Patrzymy na siebie, bo musimy wygrywać w każdym meczu. Dzisiaj też to sobie założyliśmy, ale niestety nie wyszło. Jeśli my nie będziemy wygrywać, to nie ma co się patrzeć na tabelę. Na derby jedziemy tylko po zwycięstwo.
Juliusz Letniowski:
Po długiej przerwie wszedłem na boisko i tak naprawdę wreszcie mogę powiedzieć, że bez bólu. Szkoda wyniku, bo był to mecz na szczycie, bardzo chcieliśmy wygrać i chłopaki zostawili mnóstwo serducha na boisku. Taka jest niestety piłka i co można więcej powiedzieć? Wierzę, że damy z siebie sto procent, odniesiemy cztery sukcesy i wygramy wszystkie spotkania.
Na pewno to nie jest jeszcze to, czego bym chciał po sobie po tak długiej przerwie, ale to jest końcówka sezonu i trzeba zacisnąć zęby. Brakuje mi kilku jednostek treningowych i zmarnowanego okresu przygotowawczego, bo niestety go nie miałem. Nie jestem zadowolony z dzisiejszej zmiany. Mogłem dać więcej, ale wierzę, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej.
Patryk Stępiński:
Byliśmy przez większość tego spotkania lepszą drużyną, zagraliśmy dobrą pierwszą połowę, a na początku drugiej odsłony meczu strzeliliśmy gola. Później jednak szybko odpowiedziała z rzutu rożnego Korona. Ten korner trochę odmienił mecz i po bramce na 1:1 nasi rywale uwierzyli, że mogą w tym spotkaniu ugrać coś więcej. Później po naszych indywidualnych błędach straciliśmy gola na 1:2 i choć staraliśmy się do końca o bramkę, nie udało się nawet wyrównać.
Wypowiedzi ze strony widzew.com.