Stal Mielec kusiła Macieja Wolskiego przez trzy okna transferowe. Pierwsza oferta, którą zespół z Podkarpacia złożył nie była zbyt korzysta, bo było to wypożyczenie bez opcji wykupu. Zimą, kiedy problemy organizacyjne łodzian nasiliły się, po raz kolejny mielczanie chcieli sięgnąć po “żelazne płuca” łódzkiej drużyny, ale Wolski pozostał wierny klubowi z al. Unii 2. Udało się latem tego roku, o czym poinformowało Weszło.
Czytaj także: Przytuła pożegna się z ŁKS-em.
Według naszego informatora, Wolski zagra w Mielcu. Niestety, według słów osoby związanej blisko z szefami ŁKS-u, łódzki klub nie zarobi na nim ani grosza, bo podobnie jak w przypadku Łukasza Sekulskiego kontrakt rozwiązany zostanie za porozumieniem stron, w zamian za ugodę w spłacie zaległości finansowych i rozłożenie ich na późniejsze terminy. Pomocnik był w grupie piłkarzy, która o swoje zaległości ubiegała się drogą prawną.
Czytaj także: Ważą się losy licencji ŁKS-u.
Wolski w ŁKS-ie rozegrał 134 mecze na trzech szczeblach rozgrywkowych, zadebiutował również w ekstraklasie. Strzelił osiem bramek i sześć razy asystował. Żartobliwie koledzy z zespołu nazywali go “legendą” ŁKS-u, ale trzeba przyznać, że od momentu gry na szczeblu centralnym to jedna z ważniejszych twarzy odbudowy łódzkiego klubu i niezwykle oddany zawodnik. Aktualnie zawodnicy łódzkiego klubu przebywają na wakacjach, ale do Łodzi Wolski już nie wróci.
1 Comment
W ramach porządkowania wszystkiego co konieczne nie wolno powielać starych błędów, o ile nie wymuszają ich zobowiązania finansowe. A takim błędem, będzie zgoda na odejście M.Wolskiego. To jeden z tych zawodników, którzy grali nie tylko po to by zarabiać. To po prostu jeden z ludzi klubu. Jeżeli porządkowanie klubu ma się sprowadzać do totalnej wyprzedaży zawodników, to będzie niczym innym jak już tyle razy powielanym “wylewaniem dziecka z kąpielą”.