Kibice Widzewa oczywiście czekają na ten mecz, jak na finał mistrzostw świata z udziałem swojego zespołu. Z jednej strony, to zwykły mecz o trzy punkty w PKO Ekstraklasie, ale z drugiej, wielkie wydarzenie. Po raz ostatni Widzew grał z Legią w lidze w 2014 roku. Później łódzka drużyna spadła z ekstraklasy, a następnie klub w ogóle upadł. Droga powrotna była bardzo długa. Wreszcie znów można rozegrać klasyk.
Piłkarze Widzewa muszą sobie zdawać sprawę, jak ważny jest to mecz dla kibiców. Zwłaszcza tych nieco starszych, bo dla tych młodszych to nowość. Nie można im temu dziwić, bo przez ponad 20 lat Widzew nie wygrał z Legią. Zazwyczaj niespecjalnie stawiał się rywalowi ze stolicy. Po raz ostatni wygrał w 2000 roku. Wtedy na świecie nie było całego pokolenia fanów Widzewa. To samo dotyczy zresztą niektórych piłkarzy łódzkiej drużyny. Większość z nich miała po kilka lat. O tym, że rywalizacja Widzewa z Legią, to klasyk ligi, musieli słyszeć tylko z opowieści – o słynnych meczach zwłaszcza z lat 90-tych. W nich łódzka drużyna pokonała rywala osiem razy. Raz zdarzyło się, że wygrała trzy razy pod rząd. Legia zwyciężała wtedy siedem razy, a czterokrotnie padał remis. To pokazuje, jak zacięta to była rywalizacja. Później się niestety skończyło. Widzew nie zdołał pokonać Legii w osiemnastu meczach w lidze plus w dwóch w Pucharze Polski. Szesnaście razy górą byli rywale. Trudno więc mówić o rywalizacji i o klasyku.
Najwyższy na rynku kurs na zwycięstwo Widzewa z Legią? Sprawdź w NOBLEBET!
Teraz chyba można liczyć na przełamanie, bo Legia co najmniej od roku, a chyba dłużej, jest w kryzysie. W poprzednim sezonie przez długi czas była nawet wśród kandydatów do spadku. Przegrała aż siedemnaście meczów, co mówi samo za siebie. W obecnych rozgrywkach, chociaż jest już lepiej, też przydarzyła jej się wysoka porażka z Cracovią. Na pewno nie jest tak, że Legii nie da się pokonać. Piłkarze Widzewa nie powinni się chyba jednak nakręcać, tylko skupić na grze w piłkę. Co prawda w czterech meczach zdobyli tylko 4 punkty, ale z grą nie jest tak źle. Na pewno trzeba być bardziej uważnym w defensywnie i wykorzystywać z zimną krwią sytuacje w ofensywie. Legię da się pokonać, co pokazują nie tylko statystyki. Tak samo twierdzą eksperci: byli piłkarze, czy trenerzy Widzewa.
Po czterech meczach Legia jest na szóstym miejscu. Dwa mecze wygrała – ostatnio z Piastem Gliwice, jeden zremisowała i jeden przegrała. Zdobyła 5 goli i 4 straciła. Wyróżniają się Paweł Wszołek i Ernest Muci, którzy zdobyli po dwie bramki. Trenerem zespołu jest Kosta Runjaić, który w poprzednim sezonie zrobił dobry wynik z Pogonią Szczecin. Teraz w Legii przebudowuje drużynę. Widzew, chociaż też jest w budowie i ma o wiele mniejsze doświadczenie od rywali, nie powinien się bać. Może walczyć jak równy z równym.
W składzie łódzkiej drużyny pewnie zajdą jakieś zmiany. Być może w defensywnie, która nie jest najsilniejszym punktem zespołu. Ciekawe też, czy trener Janusz Niedźwiedź znów wystawi w ataku obu strzelców goli dla Widzewa w tym sezonie, czyli Jordiego Sancheza i Bartłomieja Pawłowskiego. Zrobił tak w ostatnią sobotę i tym razem żaden z nich gola nie strzelił.
W piątek czekają nas wielkie emocje. Oby piłkarze Widzewa wytrzymali i zagrali dobry mecz: bez starty głupich i niepotrzebnych bramek, jak w meczu z Lechią u siebie nie tak dawno, i skutecznie pod bramką przeciwnika. Z Legią da się wygrać, ale potrzeba do tego zimnej krwi. Niech emocjonują się kibice, a piłkarze niech robią swoje.
Widzew Łódź – Legia Warszawa, sobota, godzina 20.30. Transmisja w Canal+ Sport i Canal+ 4K.
CZYTAJ TEŻ O MECZU WIDZEW ŁÓDŹ – LEGIA WARSZAWA
Sławomir Majak przed Widzew – Legia: „Szanse pół na pół”
Były trener Widzewa przed Legią: „Wierzę w nowe otwarcie”
Mistrz Polski z Widzewem: „Legię można ograć”
Łukasz Broź przed meczem Widzew – Legia: „60% szans na zwycięstwo Legii”
Maciej Szczęsny: „Widzew nie będzie tak odważny, jak do tej pory”