W ostatnim sparingu w Turcji piłkarze Widzewa w końcu błysnęli skutecznością.
To trzeci sparing Widzewa podczas zgrupowania i – co najważniejsze – ostatni przed wznowieniem rozgrywek w 1 lidze. W przyszłą sobotę łodzianie zagrają na swoim stadionie z Koroną Kielce (17.40). W próbie generalnej udział od początku wzięli m.in. Jakub Wrąbel, który wyleczył już uraz i debiutował w Widzewie, a także Krystian Nowak (też narzekał na uraz) i Przemysław Kita stopniowo wracający do gry po bardzo ciężkiej kontuzji i długiej rehabilitacji. Jeśli chodzi o pozycję bramkarza, to Wrąbel jest już gotowy do gry, a teraz kontuzjowany jest Miłosz Mleczko, który bronił we wcześniejszych meczach i jesienią.
Można się domyślać, że skład, jaki wystawił trener Enkeleid Dobi z beniaminkiem ekstraklasy Kazachstanu, będzie bardzo podobny, a może i taki sam, jak w pierwszym meczu ligowym. Niewiadomą pozostaje forma kapitana Marcina Robaka, który od kilku dni jest chory i nie gra w sparingach.
Niestety tym razem mecz Widzewa w Turcji nie był transmitowany przez rywali, więc trzeba się opierać na relacji oficjalnej strony łódzkiego klubu. Zaraz po rozpoczęciu meczu czerwono-biało-czerwoni stracili gola.
Widzew jednak bardzo szybko wyrównał. Po faulu na Mateuszu Michalskim gola z karnego zdobył pewnym strzałem Paweł Tomczyk. Niedługo potem dobrą okazję do objęcia prowadzenia miał Kita, ale bramkarz obronił. Tak samo było w 15 minucie, kiedy głową uderzył Michalski.
Za trzecim razem już się jednak udało. Po akcji Kity z Tomczykiem ten drugi wyprowadził Widzew na prowadzenie. Wynikiem 2:1 zakończyła się pierwsza połowa, chociaż Kazachowie raz jeszcze trafili do siatki. Sędzia pokazał jednak pozycję spaloną. Niedługo przed końcem pierwszej połowy arbiter wyrzucił z boiska jednego z piłkarzy FK Turan za faul bez piłki na Danielu Tanżynie. Grano jednak dalej po jedenastu.
Drugą część gry Widzew też zaczął świetnie. Dwie minuty po przerwie wynik podwyższył Dominik Kun, który wszedł na boisko z ławki rezerwowych. A za chwilę dobrą okazję miał też Karol Czubak.
Niestety w 77 minucie łodzianie stracili gola i prowadzili już tylko jedną bramką. Niedługo potem boisko musiał opuścić Filip Becht, który przeciął skórę na nodze. Oby nie było to nic poważnego.
Mecz zakończył się wygraną, co oznacza, że w Turcji widzewiacy zaliczyli remis, porażkę zwycięstwo.
Widzew – FK Turan Turkiestan 3:2 (2:1)
0:1 – zawodnik nieznany 6
1:1 – Tomczyk 10, z rzutu karnego
2:1 – Tomczyk 31
3:1 – Kun 47
32 – zawodnik nieznany 77
Widzew: Wrąbel (65 Reszka) – Kosakiewicz (46 Becht, 80 Stępiński), Tanżyna (46 Poczobut), Nowak (72. Prochownik), Stępiński (67. Owczarek) – Michalski (46 Kun), Caique, Możdżeń, Samiec-Talar (46 Ameyaw) – Kita (46 Czubak), Tomczyk (62 Fundambu).
Autor: Janek