Po długiej walce z chorobą odszedł Mateusz Jaworski. To były piłkarz ŁKS-u, który w drużynach juniorskich występował między innymi z Damianem Nowackim, pomocnikiem klubu z al. Unii. Niestety karierę młodego zawodnika, który po odejściu z łódzkiego klubu dobrze radził sobie chociażby w Warcie Sieradz, przerwała choroba. 23-latek dla drużyny z Sieradza rozegrał ponad 50 spotkań.
– Był niezwykle aktywnym, radosnym, pełnym planów na przyszłość młodym człowiekiem. A wtedy przyszła brutalna diagnoza, która u całej naszej rodziny wywołała szok – nowotwór, mięsak Ewinga – mówił brat piłkarza.
Jaworskiego, dobrze wspomina także Michał Zapart, obecny trener bramkarzy ŁKS-u.
– Byłeś najdzielniejszym człowiekiem jakiego było dane mi poznać, pokazałeś nam wszystkim co to jest walka. Dziękuje Ci przyjacielu za wszystko, nigdy o Tobie nie zapomnę – pisał Zapart w emocjonalnym wpisie na Facebooku
Czytaj także: Odszedł były piłkarz ŁKS-u.
Przed meczem ŁKS-u z Sadnecją, pamięć młodego zawodnika została uczczona minutą ciszy. Na trybunach widać było, że fani nie kryją wzruszenia. Szczególnie poruszony był jeden z zawodników rezerw, który nie krył łez, kiedy żegnał boiskowego kolegę.
Chociaż niestety, Mateusz nigdy nie zadebiutował w seniorach ŁKS-u, to na pewno musi być szczęśliwy. Piłkarza, który utożsamiał się z klubem z al. Unii przez całe życie żegnało 6748 fanów i piłkarze, których dopóki pozwalało mu na to zdrowie podziwiał co tydzień.
Ta smutna sytuacja pokazuje czym jest naprawdę piłka nożna. To poczucie wspólnoty, które wiążę ze sobą każdego fana. To szacunek do każdego z zawodników, którzy co tydzień zostawiają zdrowie na piłkarskich boiskach. Nawet jeżeli nie jesteś wirtuozem futbolu, jesteś w stanie zaskarbić sobie uznanie kibiców
Rodzinie Mateusza składamy najszczersze kondolencje.