We wtorek 18 kwietnia w hali MOSiR w Zgierzu Otylia Jędrzejczak przeprowadziła zajęcia dla uczennic ze zgierskich szkół, których celem było zachęcić młode dziewczyny do uczestnictwa w lekcjach wychowania fizycznego. Byłej znakomitej pływaczce pomagała w tym m.in. zawodniczka ŁKS-u Commercecon Łódź, Paulina Maj-Erwardt.
Otylia Jędrzejczak w ramach akcji „Mistrzynie w Szkołach” propaguje ruch fizyczny wśród młodych dziewczyn, starając się wytłumaczyć im, jak ważną rolę odgrywa on w ich życiach. Tym razem legenda polskiego pływania spotkała się w zgierskiej hali MOSiR z uczennicami z tamtejszych placówek edukacyjnych.
– W każdych regionach, w których jesteśmy jest potencjał działania osób, które będą chciały uprawiać aktywnie sport. Bardzo lubię pracować w Województwie Łódzkim. Nam jako fundacji bardzo dobrze współpracuje się z Miastem Łodzią, czy Miastem Zgierz. Jesteśmy otwarci na te miasta, które widzą potencjał w naszej fundacji, które widzą, że taki projekt jest u nich potrzebny – powiedziała Otylia Jędrzejczak.
Następnie legenda polskiego sportu wyjaśniła na czym konkretnie polega projekt „Mistrzynie w Szkołach”.
Jest to projekt, w którym nie mówimy, że dziewczyny mają zawodowo uprawiać sport, bo jesteśmy świadomi, że one niekoniecznie będą ten sport zawodowo uprawiały, bo jest on skierowany do szkół. Każda z nich ma różne marzenia i cele i nie każda będzie zainteresowana sportem. W tym projekcie chodzi o to, żeby powiedzieć dziewczynom, aby towrzyszyła im aktywnośc fizyczna. Najnowsze badania pokazują, że to pokolenie tylko w 40% interesuje się sportem, więc my chcemy pokazać im, że sport wpływa korzystnie na ich zdrowie psychiczne i fizyczne. Projekt „Mistrzynie w Szkołach” ma pokazać dziewczynom, że ta minimalna dawka sportu, który mają na lekcjach wychowania fizycznego już sprawia, że produkowane są endorfiny, a one inaczej podchodzą do życia – tłumaczyła Otylia Jędrzejczak.
Otylia Jędrzejczak zwrócila także uwagę, że dzisiejsza młodzież za bardzo skupiona jest na świecie mediów spolecznościowych.
–Dzisiejsza młodzież jest skupiona na ilosci lajków, na ilości tego, co opinia publiczna mówi i po przez doświadczenie wspaniałych mistrzyń chcemy pokazać, że też kiedyś tak myślałyśmy, ale najważniejszą opinią jest opinia twoich najbliższych i twoja. Nieważne jest czy masz 10 kilogramów więcej czy 10 kilogramów mniej. Ważne jest, jak ty sama podchodzisz do swojego życia. Największą wartością jest to, że każda z nas jest inna – powiedziała znakomita polska pływaczka.
Jednocześnie była mistrzyni olimpijska przyznaje, że nie ma problemów z rekrutacją na projekt chętnych dziewczyn do uczestnictwa w zajęciach wychowania fizycznego, ale Jędrzejczak zauważa problem, że media społecznościowe oddalają trochę młodych ludzi od uprawiania sportu. Była sportsmenka wskazuje także, że dzisiaj prym przejmuje e-sport.
– Nie ukrywam, że nie mamy problemu z rekrutacją na projekt. Nawet te dziewczyny, które niechętnie do tego podchodzą, w trakcie projektu ćwiczą i zupełnie inaczej do tego podchodzą. Natomiast media społecznosciowe pokazują rzeczywiście, że ta aktywność fizyczna nie jest dzisiaj rzeczą najważniejszą. Mamy e-sport, w którym jednak tego sportu jest mało. My chcemy pokazać, że ok, jak chcesz zajmować się e-sportem, zajmuj się e-sportem, ale jak skończysz grać 45-minutową, czy godzinną rundę, to zrób później pięć przysiadów, żeby ten twój organizm działał, żeby ci kręgosłup nie siadł – zakończyła znakomita polska sportsmenka.
Jedną z zaproszonych „Mistrzyń Sportu” była kapitan ŁKS-u Commercecon Łódź, Paulina Maj-Erwardt. Zawodniczka łódzkich Wiewiór przyznała, że widzi jaki jest problem z uprawieniem sportu wśród młodychd dziewcząt.
– Oprócz tego, że ten temat jest nagłaśniany w mediach, to mamy z mężem klub sportowy i widzimy z bliska jaki jest problem. Takie własnie eventy z takimi wspaniałymi kobietami mogą przynieść jakieś rezultaty – powiedziała libero biało-czerwono-białych.
Zdaniem siatkarki ŁKS–u przyczyn małej popularności sportu wśród młodychd dziewcząt jest kilka i są one różne. Maj-Erwardt zwróciła tutaj także uwagę na media społecznościowe, podobnie jak Otylia Jędrzejczak.
– Myślę, że przyczyn jest kilka. Myślę, że jest to np. niska samoocena, niska pewność siebie oraz presja społeczeństwa i grupy. Media społecznościowe pokazują zaburzone pojmowanie piękna. Tutaj jest wiele aspektów, które sprawiają, że dziewczyny nie uczęszczają na lekcję wychowania fizycznego – oznajmiła kapitan półfinalisty mistrzostw Polski.
Paulina Maj-Erwardt znana jest z tego, że na swoim Instagramia zabiera głos na trudne tematy i porusza rózne społeczne problemy. Nie inaczej będzie tym razem.
– Już myślałam na ten temat, jak to opisać, ale czekałem na to wydarzenie. Jestem obserwatorem i dla mnie to również będzie duży bagaż doświadczeń, więc mnie takie akcje bardzo cieszą. Jeśli mamy pomóc nawet tylko kilku osobom, które zmienią dzięki temu swoje życie, to będę zadowolona – podsumowała Paulina Maj-Erwardt.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS utrzyma skład. Budowlani robią mocny transfer