Łódzki Klub Hokejowy przegrał trzeci mecz ćwierćfinału z MKS Sokołami Toruń i nie awansował do półfinału rozgrywek pierwszej ligi.
Do Torunia łodzianie jechali z dużymi nadziejami. Po pierwszym wygranym pewnie 5:2 meczu (SZCZEGÓŁY), w którym TME ŁKH pokazało się z bardzo dobrej strony, zespół Jurija Ziankowa liczył na wygranie przynajmniej jednego meczu w Toruniu i historyczny awans do półfinału play-off. Pierwsza, sobotnia próba nie poszła jednak po myśli gości (CZYTAJ WIĘCEJ), więc losy rywalizacji rozstrzygnąć miał trzeci mecz, rozgrywany również na terenie wyżej sklasyfikowanych po sezonie zasadniczym Sokołów.
Pierwsza tercja niedzielnego spotkania dawała jeszcze nadzieję na wywalczenie awansu przez TME ŁKH. Łodzianie objęli prowadzenie w 11. minucie za sprawą Ilii Trofimowa, najjaśniejszej chyba postaci swojej drużyny w całej ćwierćfinałowej rywalizacji. Ale na tym strzelanie dla gości niestety się zakończyło. Jeszcze przed zmianą stron ekipa z Torunia wyrównała, a w dwóch kolejnych tercjach dorzuciła 3 trafienia i zagwarantowała sobie prawo gry w najlepszej czwórce ligi.
Łodzianie mają na koniec sezonu powody do zadowolenia, ponieważ zrealizowali cel minimum i zakwalifikowali się do play-off, a tam byli blisko awansu do półfinału. Poza tym w drugiej części sezonu zasadniczego zanotowali kilka świetnych wyników, jak zwycięstwo na wyjeździe z liderem – Polonią Bytom. Dzięki temu pierwszą część rozgrywek zakończyli na bardzo dobrym piątym miejscu i właśnie na tej lokacie zakończą cały sezon.