Zasłużeni piłkarze, działacze i eksperci typują wyniki derbów Łodzi. Górą będzie ŁKS czy Widzew?
Przez cały derbowy tydzień na łamach Łódzkiego Sportu publikowaliśmy rozmowy z widzewiakami i ełkaesiakami, którzy w derbach Łodzi wsławili się czymś wyjątkowym. Marcin Kaczmarek to ostatni strzelec gola w miastowym pojedynku na poziomie ekstraklasy. Zdobył go dla Widzewa, ale pikanterii dodaje fakt, że wcześniej grał w ŁKS-ie. Wojciech Stawowy jako ostatni trener ŁKS-u cieszył się ze zwycięstwa nad derbowym rywalem. Marek Dziuba grał w derbach po obu stronach torów. Do rekordu Tomasza Łapińskiego, który dla Widzewa rozegrał 15 spotkań derbowych, przez dekady nie zbliży się żaden z piłkarzy czterokrotnych mistrzów Polski. Łukasz Madej, gdy wychodził na mecze z Widzewem, zawsze rozgrywał małe derby Łodzi, niezależnie od tego w jakim klubie grał.
Czytaj także: Quizowe derby Łodzi dla ŁKS-u.
Typy zasłużonych piłkarzy uzupełniliśmy o opinie dziennikarzy i działaczy. To za kadencji Adama Kaźmierczaka, derby Łodzi wracają do ekstraklasy po jedenastu latach i trudno nie odnieść wrażenia, że gdyby nie praca prezesa ŁZPN-u jeszcze byśmy poczekali na powrót obu zespołów do krajowej elity. Oto derbowe kompendium Łódzkiego Sportu.
Na derby w ekstraklasie czekaliśmy 11 lat. Jedyny defekt jest taki, że nie mamy kibiców gości. Może to będzie dla niektórych nauczka, że czasami warto powściągnąć emocje. Każdy wynik jest możliwy. ŁKS jest mentalnie zbudowany po Koronie. Widzew zagra przed swoją publicznością. Tutaj naprawdę zadecyduje dyspozycja dnia. W obu zespołach mamy kilku nowych zawodników, którzy może jeszcze nie do końca czują, co to znaczą derby Łodzi. Ale z drugiej strony, w obu drużynach występują derbowi weterani, którzy doskonale rozumieją wagę tego spotkania.
Derby to będzie fantastyczne święto zarówno w Łodzi, jak i w Polsce, ale na razie nie jest to związane z żadnymi dodatkowymi emocjami. Chcemy do tego meczu przygotować się jak najlepiej organizacyjnie i sportowo i po prostu ten mecz wygrać.
Oby to było derby na wysokim poziomie i ku zadowoleniu wszystkich kibiców, choć wiem, że ta druga opcja jest praktycznie niemożliwa. Przede wszystkim mam nadzieję, że będzie to starcie w atmosferze wielkiej piłki. Niech wygra lepszy.
Uważam, że to będzie wyrównany mecz. Sercem będę za Widzewem i na piłkarzy Janusza Niedźwiedzia też stawiam. Myślę, że zwyciężą jedną bramką
Beniaminek gra bardzo fajną piłkę, ale każda drużyna potrzebuje złapać odpowiedni rytm. Myślę, że po Koronie i zwycięstwie w meczu derbowym, bo stawiam na pewne zwycięstwo ŁKS-u, zacznie się marsz w górę tabeli.
Myślę, że jeśli mamy mówić o jakiś czynnikach motywacyjnych to kluczowe mogą się okazać te ostatnie mecze obu łódzkich drużyn. Widzew przegrał, ŁKS zwyciężył po bramce w doliczonym czasie. I w tym przypadku mam wrażenie, że to może lepiej zadziałać na widzewiaków. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia będą chcieli zmazać plamę, a chyba nie ma lepszej okazji by to zrobić niż mecz derbowy. Z kolei na ełkaesiaków to ostatnie zwycięstwo może zadziałać uspokajająco i uśpić czujność piłkarzy. Sercem będę oczywiście za Widzewem i gdybym miał stawiać kto wygra to postawiłbym właśnie na RTS.
ŁKS ostatnio wygrał po ciężkim meczu. Widzew z kolei przegrał. Widzew ma jednak szerszą kadrę i powiedziałbym nawet, że bardziej doświadczoną, przez co myślę, że Widzew odniesie zwycięstwo. Patrząc na poczynania obydwu zespołów, remis jest bardzo prawdopodobny, ale kibicuję Widzewowi i myślę, że wygra jedną bramką.
Moim zdaniem szanse na wygraną oba zespoły mają takie same. Widzew gra u siebie i będzie mógł liczyć na duże wsparcie publiczności. Z drugiej strony już poprzednia runda i seria porażek przy Piłsudskiego pokazały, że to piłkarze muszą wyjść na boisko i wygrać mecz. Nie można liczyć cały czas na to, że uda się zwyciężyć tylko dzięki kibicom i wspaniałej atmosferze. ŁKS z kolei na pewno też nie jest zadowolony ze zdobyczy punktowej w tym sezonie. Wydaje mi się, że oba kluby będą grały o zwycięstwo, bo są w takiej sytuacji, że remis nie będzie ich zadowalał.
Jako pierwsza na myśl przychodzi mi indywidualność Widzewa w postaci Bartka Pawłowskiego. ŁKS oczywiście też ma niezłych graczy, bo przecież Ramirez i Pirulo to także klasowi piłkarze. Być może decydująca będzie postawa bramkarzy. Tu przewagę ma ŁKS, bo obserwując dotychczasowe mecze można było zauważyć, że Bobek jest obecnie solidniejszym bramkarzem niż Ravas. Powtórzę jednak, że szanse są 50 na 50, bo spotkają się drużyny o podobnym potencjale.
Jeśli chodzi o Widzew i ŁKS, to zarówno jeden, jak i drugi zespół nie pokazuje na razie, że jest w świetnej formie. Kadry Widzewa i ŁKS-u są podobne, choć Widzewowi brakuje piłkarzy lepszych jakościowo. ŁKS tych zawodników jakościowych trochę ma. Ja też patrzę przez pryzmat tego wielkiego Widzewa, w którym tej jakości nigdy nie brakowało. Dzisiaj natomiast Widzewowi brakuje dwóch, trzech piłkarzy, którzy by ciągnęli ten zespół i wzięli na siebie ciężar gry. Typuje zwycięstwo Widzewa 2:1.
Nie chcę skupiać się na Widzewie, bo mamy naprawdę super zespół. Jeżeli zagramy na swoim poziomie mentalnym i sportowym, jesteśmy w stanie wygrywać z każdym. Myślę, że jeżeli podejdziemy do tego meczu rozsądnie, bez chaosu i skupimy się tylko na piłkarskich aspektach, możemy być spokojni o wynik.
W tym meczu większe szanse na zwycięstwo będzie miała ta strona, która pierwsza opanuje emocje, chociaż ja skłaniam się ku remisowi. Co prawda w lepszych nastrojach przystępuje do tego meczu ŁKS, po zwycięskim golu w doliczonym czasie gry w starciu z Koroną Kielce, ale potencjał tych drużyn jest porównywalny. Szkoda tylko, że ten mecz odbędzie się bez udziału kibiców ŁKS-u…
Powiem jasno, Widzew stać na wygraną. Widzew gra u siebie, może liczyć na wsparcie niesamowitych kibiców i mam nadzieję, że ostatnie zwycięstwo z Puszczą Niepołomice u siebie na dobre zakończyło serię porażek i rozpoczęło passę zwycięstw Widzewa przy Piłsudskiego. To mecz o trzy punkty, ale inny niż wszystkie. Sam będę trzymał kciuki i chciałbym, by scenariusz tego meczu był korzystny dla Widzewa. Przed nami interesujący mecz. Oby Widzew popełnił w nim mniej błędów niż ŁKS i zgarnął trzy punkty.
Jarosław Bińczyk: Od kilku lat nie chodzę na mecze ŁKS-u z Widzewem, bo * po pierwsze – poziom jest bardzo słaby, a na trybunach więcej było bluzgów niż dopingu (nie uważam za doping przyśpiewek: j…ć Widzew czy ŁKS), a * po drugie – i najważniejsze – ich bohaterami stali się kibole. Wystarczy poczytać relacje z meczów i tego, co działo się wokół, żeby przekonać się, że więcej było o rozróbach, bójkach, spalonych flagach i szalikach, niż zachwytów czy choćby pochwał dobrej gry. Było wiele meczów derbowych, od których zaczynały się serwisy informacyjne wszystkich programów telewizyjnych i radiowych. Niestety, nie mówiono o golach i akcjach, ale o awanturach pod i na stadionie, a także na terenie miasta. Przypomnę tylko, że maszerujący na stadion zadymiarze potrafili spalić budynek, na szczęście opustoszały. W sobotę na stadionie nie będzie kibiców ŁKS-u, którzy zostali ukarani m.in. za ostrzelanie racami sektora z widzewiakami.
Choć oba kluby na razie rozczarowują, to – mam nadzieję – rywalizacja o prymat w mieście zmotywuje ich na tyle, że stworzą prawdziwe widowisko. Oby! – felieton można przeczytać tutaj.
Dariusz Postolski: Nasze obecne zespoły są i raczej będą uwikłane w walkę o środek tabeli lub utrzymanie w lidze niż w bój o Mistrzostwo Polski. Takie są ich możliwości, choć rangę starcia obniża fakt, że odbędzie się ono bez kibiców drużyny przeciwnej. Zmieniły się stadiony, drużyny, kibice, ale nie zmieniła się stawka zmagań. Jest nią tytuł Mistrza Łodzi i miano najlepszej drużyny naszego miasta, aż do rewanżu na ŁKS-ie. To jednak jest dopiero przed nami i nikt nie wie, co przyniesie przyszłość. Na tym polega urok sportu i urok życia, które pcha nas w niewiadomą. Oby tylko nie zabrakło nam uczciwości i charakteru. Nie tylko w derbach – felieton można przeczytać tutaj.
Andrzej Klemba, Interia: Po wygranej w doliczonym czasie gry ŁKS ma atut w sferze mentalnej. Widzew dwa mecze z rzędu przegrał, choć prowadził do przerwy. Gdyby to był zespół z lat 80. czy 90. XX wieku to nie miałbym wątpliwości, że podniesie się właśnie w prestiżowym meczu z lokalnym rywalem. A tak… No cóż ten charakter prezentują tylko kibice. A więc będzie remis.
Wszystkie transmisje nowego sezonu ligowego PKO BP Ekstraklasy, w tym oczywiście komplet meczów Widzewa Łódź, obejrzeć można na antenie CANAL+, a także w serwisie streamingowym CANAL+ online, czyli specjalnej propozycji dla wszystkich, którzy poszukują wygodnego dostępu do rozgrywek sportowych na żywo oraz bogatej oferty seriali, filmów i dokumentów na żądanie. Więcej informacji znajdziecie na canalplus.com.