Marcel Krajewski dołączył do Widzewa, by mieć okazję na grę na poziomie ekstraklasy. Za nim kilka burzliwych miesięcy, ale młody obrońca Widzewa, w rozmowie z „Łódzkim Sportem” mówi jasno: – Dzięki wyjściu ze strefy komfortu bardzo się rozwinąłem jako piłkarz i jako człowiek.
Bartosz Jankowski: Zacznijmy od tego, co za nami. Mieliście analizę meczu z Zagłębiem? Ten pierwszy gol dla rywali bierzesz na siebie?
Marcel Krajewski (Widzew Łódź): Tak, biorę go na siebie, bo mogłem zrobić więcej, szybciej doskoczyć do przeciwnika. Z boiska wydawało mi się, że zawodnik za moimi plecami jest już na tyle za światłem bramki, że nic z tej pozycji nie zrobi. Skupiłem się na piłce, chciałem ją wybić, ale dośrodkowanie było naprawdę doskonałe. Po analizie wiem, że powinienem być bliżej przeciwnika i go zablokować.
Cofnijmy się jeszcze o kilka miesięcy. Początek roku w waszym wykonaniu był bardzo słaby. Pojawiły się głosy, że zespół grał przeciwko trenerowi. Potwierdzasz?
…
To jest tylko fragment artykułu.
Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!
Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.
Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.