Mariusz Rachubiński to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Reaktywacji Tradycji Sportowych. Z kapitanem pierwszej drużyny odbudowującego się Widzewa porozmawialiśmy przy okazji uroczystego otwarcia wystawy w Muzeum Widzewa, poświęconej odbudowie Widzewa od 2015 roku.
Bartosz Jankowski: Pojawiła się łezka w oku, gdy wszedłeś do Muzeum Widzewa i zobaczyłeś, jaką drogę przeszedł klub przez 10 lat?
Mariusz Rachubiński: Zdecydowanie tak. Fajnie było być częścią Widzewa na samym początku odbudowy. Za każdym razem podkreślam, że cieszyłem się każdą sekundą bycia w tym klubie. Wiadomo, że bywały lepsze i gorsze momenty, ale teraz, po czasie, chcemy się skupić tylko na tych przyjemnych i z optymizmem patrzeć na kolejne lata w wykonaniu Widzewa.
Czy 10 lat to dużo, czy mało?
Mało, choć pamiętam, jak to wszystko powstawało w 2015 roku i wszyscy chcieli, żeby Widzewa znowu szybko stał się wielki. Ale spójrzmy na to z innej perspektywy. Widzew ma już 115 lat, to jest kawał historii. Te 10 lat jest tylko drobną częścią, bo powinniśmy myśleć o Widzewie, jako o klubie, który przez kolejne setki lat ma być wielki. Chcemy mieć tutaj klub na lata, a nie na chwilę. Warto o tym pamiętać.
Jakie wartości obecna drużyna powinna czerpać od was, od zespołu, który walczył w czwartej lidze?
Na pewno…
To jest tylko fragment artykułu.
Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!
Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.
Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.