Widzew II Łódź idzie jak burza w IV lidze. Jesienią zespół trenera Michała Czaplarskiego wygrał wszystkie 17 meczów i jest liderem tabeli. – W ostatnich latach nie potrafiliśmy awansować do trzeciej ligi. Miniona runda pokazuje, że wreszcie jesteśmy na to gotowi – mówi w rozmowie z „Łódzkim Sportem” Czaplarski.
Bartosz Jankowski: Czy Widzew II jest taki mocny, czy w tym sezonie jednak IV liga taka słaba?
Michał Czaplarski (trener Widzewa II): Nie zamierzam umniejszać tego, czego dokonaliśmy jesienią. W końcu wygraliśmy wszystkie mecze, z czego większość w bardzo zdecydowany sposób. Oczywiście jest to dopiero piąty poziom rozgrywkowy, ale w ostatnich latach nie potrafiliśmy awansować do trzeciej ligi. Miniona runda pokazuje, że wreszcie jesteśmy na to gotowi i mam nadzieję, że tę passę podtrzymamy wiosną.
Dwa sezony temu rezerwy Widzewa okazały się słabsze od GKS-u Bełchatów, rok później od Sokoła Aleksandrów Łódzki. Dużo pana nauczyły te bolesne porażki?
Myślę, że bardzo dużo nauczyły mnie wszystkie trzy lata spędzone w rezerwach Widzewa. Pierwsze dwa lata u boku trenera Patryka Czubaka. Kolejne pół roku pod okiem trenera Chrobaka i ostatnie miesiące ubiegłego sezonu już jako pierwszy szkoleniowiec. Z każdego sezonu wyciągnąłem naukę i wnioski, które, mam nadzieję, zaprocentują awansem do trzeciej ligi.
Najwięcej i najczęściej mówiło się ostatnio o Pawle Kwiatkowskim, Filipie Przybyłku i Danielu Gryzio.
Tak, to ciekawe, bo historia całej trójki jest inna. Paweł zadebiutował w ekstraklasie w meczu Pogonią Szczecin. Później miał pewne problemy z utrzymaniem miejsca w składzie, ale cały czas jest w pierwszej drużynie i do rezerw schodzi na pojedyncze mecze. Z Filipem jest inna sytuacja, bo zadebiutował za trenera Janusza Niedźwiedzia, ale u trenera Daniela Myśliwca już nie zyskał uznania. Plan był taki, by Filip został wypożyczony do jednego z klubów z poziomu centralnego, ale to się nie udało. Trochę tego żałowałem, bo ten chłopak ma takie umiejętności, że w moim odczuciu spokojnie by sobie poradził. Został w Widzewie i od tego czasu jest wiodącą postacią w drużynie. Jako trener cieszę się, że mam takiego zawodnika w zespole, ale życzę Filipowi, by jak najszybciej zaistniał gdzieś wyżej, bo na pewno go na to stać.
Na koniec Daniel Gryzio, o którym głośno zrobiło się dopiero kilka tygodni temu.
Trudno się dziwić, bo…
To jest tylko fragment artykułu.
Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!
Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.
Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.