Wywiad Dariusz Melon

6 lutego 2025 / 06:45

Uratował ŁKS, teraz chce awansu do ekstraklasy. „Argument o za małym budżecie nie wchodzi w grę” [WYWIAD]

Dziewiąte miejsce w tabeli pierwszej ligi na półmetku sezonu to wynik, który nie satysfakcjonuje władz ŁKS-u. Ale wiosna ma należeć do piłkarzy z al. Unii. ŁKS ma takie środki, by do ekstraklasy wejść – powiedział Dariusz Melon, właściciel ŁKS-u.

Bartosz Jankowski: Czy prowadzenie klubu sportowego i firmy z innej branży ma jakieś cechy wspólne?

Dariusz Melon (właściciel ŁKS-u): Tak, jest jeden główny punkt wspólny, czyli finanse. Wiele osób mówi, że sport ma niewiele wspólnego z biznesem. Ja nie do końca się z tym zgadzam. W firmach cały czas próbujemy pozyskiwać środki i wypracowywać zysk. W klubie też musimy zdobywać pieniądze. Walczymy o sponsorów, o kibiców i o udział w torcie związanym z prawami medialnymi. W tej kwestii sport i biznes mają bardzo dużo wspólnego. Samymi emocjami i ideą nic się nie osiągnie.

Z drugiej strony wypracowanie zysku w klubie piłkarskim w Polsce to chyba mission impossible. A przecież w biznesie inwestuje się pieniądze, by z biegiem czasu się wzbogacić.

I to jest ta różnica. Faktycznie inwestowanie wiąże się z tym, że zakłada się nie tyle zwrot, co zysk. W przypadku klubu sportowego moim celem jest wyjście na zero. Dlatego angażowanie pieniędzy w klub sportowy ciężko nazywać inwestowaniem, a siebie w tym przypadku nie nazwałbym inwestorem. Tutaj trzeba postawić na połączenie kibicowskiej pasji i chłodnego spojrzenia biznesowego. Jedno bez drugiego i drugie bez pierwszego nie ma sensu.

Czuje się pan wybawicielem ŁKS-u?

To może złe określenie, ale na pewno pomogłem ŁKS-owi. Dwa lata temu nawet nie przypuszczałem, że będę w takiej roli. Jestem kibicem Łódzkiego Klubu Sportowego od ponad 50 lat, ale w życiu nie myślałem, że będę tak aktywnie brał odpowiedzialność za to, co się dzieje w klubie. Zaczynałem bardzo niewinnie, ale jestem nauczony tego, że trzeba podejmować wyzwania i nie bać się przyszłości. ŁKS miał kłopoty, więc chciałem pomóc. A ten sport wciąga. Kibice często oceniają, że coś można było zrobić inaczej, lepiej. Więc ja, jako kibic, postanowiłem sam się przekonać na własnej skórze, jak to naprawdę wygląda. Nie czuję się więc wybawicielem ŁKS-u, ale nie wiem, co by się stało z klubem, gdyby nie zainwestowane przeze mnie pieniądze.

Wszystko w ŁKS-ie zależy dzisiaj od pana?

Można tak powiedzieć, takie są realia. Ponieważ finansowanie klubu spoczywa przede wszystkim na moich barkach, to ja również podejmuje bieżące decyzje.

Planuje pan przejąć 100% udziałów?

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT