W najbliższą sobotę będziemy świadkami pierwszych derbów Łodzi na poziomie Ekstraklasy od 11 lat. Czy pamiętacie jeszcze kto zdobywał gole w tamtym spotkaniu?
W sobotę 12 sierpnia Widzew podejmie na własnym stadionie ŁKS. Będą to pierwsze derby Łodzi na najwyższym szczeblu rozgrywkowym od kwietnia 2012 roku. Wówczas obie drużyny podzieliły się punktami po remisie 1:1. Widzew tamte rozgrywki zakończył wówczas na 12. miejscu. ŁKS miał większe powody do zmartwień, bowiem kilka tygodni po derbowym starciu biało-czerwono-biali pożegnali się z elitą i spadli z ligi.
Gole w ostatnich ekstraklasowych derbach zdobywali wówczas Marcin Kaczmarek dla Widzewa i Marek Saganowski dla ŁKS-u. Jak dalej potoczyły się kariery obydwu piłkarzy?
Marcin Kaczmarek w Widzewie spędził 2,5 roku, do którego przeszedł z… ŁKS-u. W tym czasie w czerwono-biało-czerwonych barwach zanotował 79 spotkań i zdobył w nich sześć bramek i 15 asyst. Jego przygoda w Łodzi dobiegła końca wraz z sezonem 2013/2014. 34-letni wówczas zawodnik przeniósł się na zaplecze Ekstraklasy, czyli pierwszoligowej Olimpii Grudziądz. Tam strzelec ostatniego derbowego gola w Ekstraklasie dla Widzewa spędził aż pięć lat. W biało-zielonych barwach wystąpił aż 143 razy notując 22 gole i 26 asyst. Przygodę w Grudziądzu Marcin Kaczmarek zwieńczył awansem do 1. ligi, z której Olimpia spadła rok wcześniej.
Przez ostatnie cztery lata 43-latek występował jeszcze w dwóch klubach. W latach 2019-2021 były piłkarz Widzewa i ŁKS-u bronił barw trzecioligowego KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. W 47 meczach zdobył dwa gole i dorzucił cztery asysty. W 2021 roku Kaczmarek zszedł jeszcze szczebel niżej, tym razem do czwartoligowego Staru Starachowice z którym w drugim sezonie swojego pobytu tam, doświadczony zawodnik wywalczył awans do trzeciej ligi. Tak wyglądała feta Staru Starachowice z udziałem Marcina Kaczmarka, której piłkarze dookoła boiska jeździli… Starem.
Urodzony w 1979 roku zawodnik wciąż jest czynnym piłkarzem. W lipcu tego tego roku Marcin Kaczmarek został nowym piłkarzem Łysicy Bodzentyn. Oznacza to, że po wywalczeniu awansu ze Starem Starachowice do trzeciej ligi, piłkarz został na szczeblu czwartoligowym.
Wiemy już jak wyglądała dalsza droga Marcina Kaczmarka, który w wieku 43 lat wciąż gra w piłkę. A co z Markiem Saganowskim? Saganowski w ŁKS-ie występował już jako junior zanim w 1996 roku przeniósł się na kilka miesięcy do Feyenoordu. W Holandii wystąpił dziewięć razy i zanotował jedną asystę. Od 1 stycznia 1997 do czerwca tego roku Marek Saganowski, także na wypożyczeniu, reprezentował barwy HSV Hamburg. Niestety w tym czasie zaliczył zaledwie cztery oficjalne występy, w których nie zdążył zdobyć żadnego gola lub pokusić się o asystę. Przed sezonem 1997/1998 wrócił do ŁKS-u, z którym zdobył mistrzostwo Polski w 1998 roku.
W tym samym roku Marek Saganowski miał także koszmarny wypadek. Gdy piłkarz wrócił do Polski po nieudanych pobytach w Holandii i Niemczech, kupił sobie Hondę CBR 600, chociaż jego rodzina starała się nakłonić do zaprzestania myśli o zakupie motocyklu – Słyszałem dookoła, że już nie będę grał, żaden z lekarzy w Polsce, których sprowadzał prezes Ptak, nie chciał się mną zająć. Miałem złamaną rękę, wyrostek łokciowy, wykręcony staw skokowy, zerwane więzadła krzyżowe, złamaną kość strzałkową oraz piszczelową. I popaloną skórę, bo rozdarł mi się kombinezon i przez sto metrów jechałem po asfalcie na lewej nodze – opowiadał piłkarz w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.
Zawodnik do gry wrócił, ale po blisko rocznym rozbracie z piłką Saganowskiemu w ŁKS-ie nie szło już tak dobrze, jak przed wypadkiem. W 2001 roku odszedł do Petro Płock (dzisiaj Wisła). Popularny “Sagan” spędził tam jednak tylko pół roku. Po spadku płocczan z elity, piłkarz przeniósł się do Odry Wodzisław. W 30 meczach strzelił dla śląskiego klubu dwa gole. Rok później był już piłkarzem Legii Warszawa, w której spędził trzy lata. W 2005 roku został kupiony przez portugalską Vitorię Guimarães. Na Półwyspie Iberyjskim Marek Saganowski czuł się świetnie. W 39 meczach pokusił się o 15 bramek i cztery asysty. Po zaledwie rocznym pobycie w Portugalii przeniósł się do ligi francuskiej, a konkretniej do Troyes. Tam jednak napastnik się nie odnalazł. Zaledwie siedem oficjalnych spotkań i brak jakiegokolwiek gola i asysty skłoniły go do odejścia zaledwie po paru miesiącach do Southampton, grającego tak jaka dzisiaj, w Championship. W ekipie z St. Marys Stadium Saganowski spotkał się z innymi Polakami: Grzegorzem Rasiakiem i Bartoszem Białkowskim. W sumie Marek Saganowski był piłkarzem Southampton aż do końca 2009 roku, ale w międzyczasie był jeszcze na wypożyczeniu w duńskim Aalborg. Łącznie w barwach “Świętych” napastnik zdobył 19 bramek i zanotował cztery asysty w 74 spotkaniach. Od stycznia 2010 roku do lipca 2011 Marek Saganowski grał w Atromitosie Ateny. W stolicy Grecji piłkarz rozegrał 40 meczów i zapisał przy swoim nazwisku osiem goli i trzy asysty.
Jego kolejnym etapem w karierze był dobrze znany ŁKS Łódź, do którego wrócił po 10 latach i reprezentowaniu w tym czasie ośmiu innych klubów. To właśnie w trakcie drugiej przygody z Łódzkim Klubem Sportowym Marek Saganowski zapisał się jako ostatni strzelec derbowego gola w biało-czerwono-białych barwach. W sezonie 2011/2012 Saganowski zdobył z przeplatanką na piersi siedem goli w 30 meczach (w tym jeden w Pucharze Polski). Nie pozwoliło to utrzymać się łodzianom w lidze, a po spadku “Sagan” po raz drugi został piłkarzem Legii. Miał wówczas niecałe 34 lata. W stołecznej ekipie został aż do 2016 roku i to właśnie przy Łazienkowskiej Marek Saganowski zakończył karierę piłkarską. W sumie w barwach Legii były gracz ŁKS-u zdobył 79 goli i dołożył 30 asyst w 195 spotkaniach. W Legii został też trzykrotnym mistrzem Polski (dokładając do tego mistrzostwo z ŁKS-em z 1998 roku, Saganowski zakończył karierę jako czterokrotny zdobywca mistrzostwa kraju).
Od kilku lat Marek Saganowski realizuje się w karierze trenerskiej. Zaczynał jako szkoleniowiec juniorów w Legii Warszawa. Później został asystentem trenera pierwszego zespołu, a od 2020 roku pracuje już sam. Od grudnia 2020 roku do czerwca 2022 roku w 58 meczach prowadził drugoligowy wówczas Motor Lublin. Następnie niecały rok wytrzymał na stanowisku szkoleniowca w Pogoni Siedlce (17 meczów), a od 16 maja tego roku były mistrz Polski z ŁKS-em prowadzi Wisłę Płock. Po trzech kolejkach nowego sezonu płocczanie mają w Fortuna 1 Lidze jedynie trzy punkty na koncie (trzy remisy kolejno z: Podbeskidziem, Zagłębiem Sosnowiec i Lechią Gdańsk).
CZYTAJ TAKŻE: Widzew-ŁKS. Derby w Ekstraklasie po raz pierwszy od 11 lat