Piłkarze ŁKS zremisowali w sobotę z Worskła Połtawa 3:3. Do przerwy łodzianie prowadzili 3:0. Ukraińcy zdołali doprowadzić do wyrównania. Wpływ na to miała słaba postawa beniaminka w defensywie.
Do przerwy ŁKS posiadał zdecydowaną przewagę. Po zmianie stron rywal z Ukrainy wykorzystał wszystkie błędy w defensywie beniaminka ekstraklasy. – Na plus na pewno można zaliczyć organizację gry w defensywie w kontekście gry nowych zawodników. Wiem, że straciliśmy po przerwie trzy gole, ale mam tu na myśli zrozumienie własnej roli na boisku, a i zrozumienie z partnerem, bo po tym względem wygląda to coraz lepiej – powiedział po sparingu z Worskłą asystent trenera Kazimierza Moskala Marcin Pogorzała.
Reklama
Szkoleniowcy byli zadowoleni ze sparingi, ale powtarzają, że wciąż wiele rzeczy jest do poprawy. – W drugiej połowie popełniliśmy dużo błędów indywidualnych. Przyczyn tego, co stało się po przerwie powinniśmy szukać nie w zmęczeniu, a w naszej skuteczności. Być może w nasze poczynania wkradło się rozprężenie i ten spadek koncentracji mógł wpłynąć na postawę zespołu w drugiej połowie – podkreślił Pogorzała.