Widzew nie jest tak słaby, jak teraz punktuje. I nie był jesienią ta dobry, jak punktował – mówi Marek Papszun.
W niedzielę do Częstochowy przyjeżdża Widzew. Raków zagra w końcu u siebie po trzech wyjazdowych meczach, jednym w także w Fortuna Pucharze Polski. – Za nami trudny tydzień – mówi Marek Papszun, opiekun Rakowa. – Trzy mecze wyjazdowe i wszystkie trudne, na różnych terenach. Jesteśmy zadowoleni z awansu do finału Pucharu Polski i z miejsca w tabeli. Teraz najważniejszy jest mecz z Widzewem. Cieszymy się, że wracamy do domu, bo tu czujemy się najlepiej. Liczymy, że przy naszej publiczności zagramy dobry mecz i zwyciężymy. Wiadomo, w jakim momencie sezonu jesteśmy i wsparcie kibiców jest ważne. Doping może nas ponieść do zwycięstwa.
CZYTAJ TEŻ: Trener Widzewa: „Sytuacja kadrowa jest o wiele lepsza”
Mecz z Widzewem jest wyjątkowy dla kibiców Rakowa. Łódzki zespół wraca tam po 25 latach. – To na pewno z tego względu wyjątkowy mecz, ale my nie patrzymy pod tym kątem. My jesteśmy zmobilizowani ze względu na cel, o jaki gramy. Wiemy, w jakim miejscu jesteśmy. Kibicowsko mecz z Widzewem jest ważny, pierwszy tutaj po 25 latach, ale myślę, że społeczność i my jako drużyna musimy patrzeć na to, że musimy wygrać właśnie ze względu na ten cel – mówi Papszun. – Jako drużyna nie potrzebujemy dodatkowej motywacji. Potrzebujemy na pewno wsparcia kibiców.
Ostatnio Raków zremisował z Radomiakiem, a wcześniej przegrał z Legią Warszawa. Ma nad nią 6 punktów przewagi. – Nie mamy żadnych kłopotów, może tylko pewne trudności, jak to w życiu. To wkalkulowane w sport, nie każdy mecz się wygra. Mieliśmy słabsze mecze, od tych, które rozegraliśmy ostatnio, ale w nich zdobywaliśmy punkty. To się wyrównuje teraz, to jak kredyt, który trzeba spłacić – zapewnia trener.
Mówił też o Widzewie, o tym, że nie jest już tak mocny, jak jesienią, chociaż ma swoją teorię. – Widzew nie jest tak słaby, jak teraz punktuje. I nie był jesienią ta dobry, jak punktował. Ale to dla nas też nie ma wielkiego znaczenia, bo my wiemy, o co gramy i jaką jesteśmy drużyną. Gramy u siebie. Nie lekceważymy rywala, wręcz przeciwnie, ale znamy swoją wartość i wiemy na co nas stać. Chcemy wrócić do swojego rytmu – podkreślił.
Mecz Raków – Widzew rozpocznie się w niedzielę o godzinie 15.