Tomasz Wichniarek

30 września 2025 / 06:49

Widzew popełnia błędy u podstaw. „Zespół wygląda, jakby był budowany na hura” [WYWIAD]

Sytuacja Widzewa jest trudna. To wie każdy. Wiele osób obarcza winą trenera Patryka Czubaka lub prezesa Michała Rydza. Wyjątkowo mało mówi się o roli dyrektora sportowego, który nie tylko dobiera trenerów, ale także piłkarzy, którzy za ogromne pieniądze trafili do Widzewa. zdaniem byłego dyrektora sportowego Widzewa, Tomasza Wichniarka, to właśnie sposób, w jaki obecna kadra została skonstruowana, może być głównym powodem problemów łódzkiego Widzewa.

Bartosz Jankowski: Stęsknił się pan za piłką nożną?

Tomasz Wichniarek (były dyrektor sportowy Widzewa): Myślę, że tak. To już jest ten moment, w którym czuję, że jestem w pełni gotowy, by wrócić do pracy.

Ile czasu potrzebował pan, by ponownie poczuć głód piłki nożnej?

Ja nie jestem człowiekiem, który musi odpoczywać od pracy. Rzeczywiście ostatnie miesiące w Widzewie były bardzo intensywne, ale po kilku tygodniach byłem już w pełni gotowy, by rozpocząć pracę w innym miejscu. Jest kilka konkretnych tematów, ale na razie trwają rozmowy.

To pewnie ma pan czas, by śledzić poczynania Widzewa. Jak je pan ocenia?

Po buńczucznych zapowiedziach i pewnych możliwościach, które nastąpiły po zmianach właścicielskich chyba wszyscy spodziewaliśmy się lepszego startu w wykonaniu Widzewa. Piłka jest jednak przewrotna i czasami tak jest, że mimo dużych pieniędzy, boiskowa rzeczywistość okazuje się bolesna.

Żałuje pan, że nie było panu dane popracować w Widzewie z takim budżetem, jakim dzisiaj może dysponować Mindaugas Nikolicius?

Nie wiem, czy żałuję. Mnie się bardzo dobrze pracowało w Widzewie i to w innych warunkach, przy innych możliwościach. Zostawiłem tu zbudowane od zera cztery działy: analiz, medyczno-motoryczny, organizacyjny i skautingu. Ktokolwiek dzisiaj przyjdzie i będzie chciał z nich skorzystać, to ma gotową organizację pracy. Myślę, że porównywanie pracy z tamtego okresu z tym, co jest teraz, nie jest miarodajne. Dzisiaj Widzew to pod względem finansowym topowy klub w Polsce i sprowadza zawodników, których chce. Zawsze powtarzałem, że na sukces w piłce nożnej składają się trzy rzeczy – budżet to mniej więcej 70%, kompetencje ludzi to 20% i pozostałe 10% to szczęście. Dlatego uważam, że dzisiaj praca w Widzewie jest zupełnie inna i to z dwóch powodów. Jedna rzecz to finanse, bo obecny dyrektor sportowy może proponować piłkarzom warunki na poziomie europejskim, a druga to decyzyjność, bo to dyrektor sportowy odpowiada w klubie za sport, czyli jest tak, jak powinno być.

Dlaczego nie został pan w Widzewie?

Dlatego, że reguły zostały zmienione w czasie gry.

A konkretniej?

Zostało mi zaproponowane pozostanie w Widzewie na stanowisku dyrektora ds. rekrutacji. Dogadałem się z prezesami i Tomkiem Stamirowskim. Patrząc na to, jak Widzew miał wtedy szanse się rozwijać uznałem, że ja mogę klubowi jeszcze sporo dać i jednocześnie dużo się nauczyć. Niko potwierdził mi, że jest gotowy na taką współpracę, po czym po tygodniu zmienił zdanie i jednak nie widział mnie w klubie. Prezesi stwierdzili, że skoro nowy dyrektor podjął taką decyzję, to tak będzie i było po temacie.

Widzew wydał ponad siedem milionów euro na transfery. Czy to pieniądze wyrzucone w błoto?

Nie, nie można tak powiedzieć, bo minęło za mało czasu, by już podsumowywać to okno transferowe. Zastanawiam się tylko, czy była potrzeba ściągać aż tak wielu nowych zawodników. Pieniądze były olbrzymie – i mówię tu nie tylko o kwotach na transfery, ale też na wynagrodzenia. W porównaniu do tego, co my mogliśmy zaoferować to jest przepaść. Przez pięć lat w Widzewie wydałem na transfery może z 700 tysięcy euro. Teraz w jednym okienku Widzew wydał 10 razy więcej. Co do oceny tych transferów, to trzeba jeszcze się wstrzymać, ale uważam, że było ich za dużo, bo to spowodowało rozwarstwienie zespołu. Dzisiaj jest tak, że ci, którzy byli w Widzewie wcześniej i zostali sprowadzeni za mniejsze kwoty są zawodnikami wiodącymi.  Zastanawiająca jest też struktura kadry i strategia budowania zespołu, bo to wygląda, jakby był on tworzony „na hura”, byleby jak najszybciej zawojować ligę. A to tak nie działa.

Ostatnio dość głośno zrobiło się o Widzewie dwóch prędkości, czyli o tym rozwarstwieniu finansowym w szatni. To może być poważnym problemem?

Może. Tym bardziej, że po rynku bardzo szybko rozniosło się to, ile Widzew płaci. Skoro ja po trzech tygodniach się tego dowiedziałem, to agenci wiedzieli po tygodniu. Jeśli więc chodzi o Juljana Shehu, to nie dziwię mu się, że chce zarabiać dużo więcej. Ma do tego prawo, bo jest wiodącym piłkarzem zespołu. Inna kwestia jest taka, że za moich czasów w Widzewie też mieliśmy na listach kilku zawodników z Polski, którzy ostatecznie teraz trafili na Piłsudskiego. Wiem, za jakie pieniądze mogli tu przyjść i za jakie ostatecznie przyszli. Uważam, że różnica jest zbyt duża, choć rozumiem, że potrzeba wyniku na już jest tutaj kluczowa. Teraz trzeba po prostu trzymać kciuki za to, by to wszystko się udało.

CZYTAJ TAKŻE >>> Mariusz Rachubiński: O sile Widzewa muszą stanowić ludzie, którzy mają go w sercu [WYWIAD]

To kogo widział pan w Widzewie?

Mariusza Fornalczyka, który był na naszych listach jeszcze zanim trafił do Korony Kielce. Byliśmy bardzo blisko pozyskania tego piłkarza i to bodajże za ekwiwalent, bo kończył mu się kontrakt w Pogoni Szczecin.

Dlaczego w takim razie to nie wypaliło?

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

18 kwietnia 2025 / 13:40

Tomasz Wichniarek pożegnał się z Widzewem. Jak go zapamiętamy?

Były dyrektor sportowy Widzewa Łódź, za pośrednictwem mediów społecznościowych pożegnał się z klubem. Solidny dyrektor sportowy Wichniarek przestał pełnić rolę dyrektora sportowego RTS-u w marcu, gdy […]
30 marca 2025 / 08:37

Tomasz Wichniarek chciał zostać w Widzewie, ale… „Nagle zmieniono reguły gry” [WYWIAD]

Po pięciu latach Tomasz Wichniarek opuszcza Widzew Łódź. Były dyrektor sportowy Widzewa w rozmowie z „Łódzkim Sportem” krótko podsumował swoją pracę przy Piłsudskiego.

Bartosz Jankowski: Czy ostatni rok w Widzewie był dla pana najtrudniejszy ze wszystkich pięciu, które spędził pan w Łodzi?

Tomasz Wichniarek (były dyrektor sportowy Widzewa): Nie mam takiego uczucia. Na pewno ostatnie miesiące, z wiadomych powodów, były dla mnie trudne, ale cały rok nie był trudniejszy od poprzednich. Co nie oznacza, że był łatwy, bo oczekiwania były coraz większe, a możliwości mieliśmy ograniczone. Nie ma też co ukrywać, że nie mogliśmy działać tak, jak bym to sobie wyobrażał, bo pewne zasady nie były do końca jasne.

Dlaczego nie zostaje pan w Widzewie?

Powiem tak – w trakcie gry nagle zmieniono jej reguły, na które nie mogłem przystać.

Nie jest panu żal, że nie będzie miał pan okazji pozarządzać pionem sportowym Widzewa mając do dyspozycji dużo większy budżet?

Oczywiście większy budżet to duży plus, bo moim zdaniem sukces sportowy zależny jest właśnie głównie od pieniędzy. Zdecydowanie inaczej by się pracowało z większymi możliwościami finansowymi, można by wtedy do Widzewa ściągnąć po prostu lepszych piłkarzy. Ale dla mnie chyba ważniejsze jest to, że w końcu udało się zrealizować postulat, który próbowałem już wcześniej przeforsować. Mam na myśli jasną hierarchię. Wreszcie w Widzewie to dyrektor sportowy ma władzę i to on podejmuje ostateczne decyzje. Tak zresztą zrobiliśmy już te trzy ostatnie transfery zimą. Wcześniej tak to nie funkcjonowało, co moim zdaniem było zarzewiem wielu problemów.

Doprecyzujmy, o których transferach mowa?

Szymona Czyża, Petera Therkildsena i Lubomira Tupty.

Czyli pozyskanie tych piłkarzy można zrzucać na pana?

No myślę, że poprzednie transfery tez w pewnym stopniu można zrzucać na mnie, ale w tych trzech przypadkach mogliśmy zadziałać szybciej, bardziej zdecydowanie i po prostu lepiej.

Pojawiały się informacje mówiące o tym, że zimą proponował pan nawet 40 piłkarzy do Widzewa, ale trener Myśliwiec był nieugięty. Ile w tym prawdy?

To nie ja proponowałem, tylko skauting, bo dyrektor sportowy tak naprawdę dopiero ocenia piłkarzy i ich odrzuca lub zatwierdza. Nie pamiętam, czy to było 36 czy może 41 piłkarzy. Dokładnej liczby panu nie powiem, ale faktycznie było ich wielu. A dlaczego nie trafili do Widzewa? Bo nie spełniali oczekiwań poprzedniego sztabu, co było trochę dziwne, bo przecież…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

19 marca 2025 / 18:21

Tomasz Wichniarek opuścił Widzew. Oto jego najlepsze strzały

Koniec ery Tomasza Wichniarka w Widzewie. Przez kilka ostatnich lat były już dyrektor sportowy sprowadził do drużyny kilkudziesięciu piłkarzy. Dla klubu zarobił ponad 15 mln zł. […]
19 marca 2025 / 18:18

Były dyrektor sportowy Widzewa definitywnie żegna się z klubem

Tomasz Wichniarek odchodzi z Widzewa Łódź. Wichniarek niedawno został zastąpiony przez nowego dyrektora sportowego, Mindaguasa Nicoliciusa. Władze RTS-u nie chciały jednak, by Wichniarek definitywnie żegnał się […]
5 marca 2025 / 13:20

Tomasz Wichniarek zostaje w Widzewie. I słusznie [KOMENTARZ]

Widzew Łódź ma nowego dyrektora sportowego. To Mindaugas Nikolicius, który zastąpi na stanowisku Tomasza Wichniarka. To jednak nie oznacza, że Wichniarek z Widzewem się pożegna. Dotychczasowy […]
4 marca 2025 / 21:37

Kim jest Mindaugas Nikolicius, nowy dyrektor sportowy Widzewa?

Mindaugas Nikolicius przejmie sportowe stery Widzewa. Litwin ma wielkie doświadczenie i sukcesy na koncie, zna kilka języków obcych i ma szerokie kontakty. Era Tomasza Wichniarka w […]
4 marca 2025 / 18:47

Nowy dyrektor sportowy Widzewa? Wcześniej pracował w Hajduku Split

Widzew Łódź będzie miał nowego dyrektora sportowego. Tomasza Wichniarka ma zastąpić Mindaugas Nikolicius, który pod koniec 2024 roku łączony był z Legią Warszawa, gdzie miał zastąpić Jacka Zielińskiego. Litwin […]
14 lutego 2025 / 17:55

Dyrektor sportowy czy trener? ŁKS rozwiązał to lepiej niż Widzew

Dyrektor sportowy czy trener? Kto jest ważniejszy w klubie piłkarskim? Kto powinien być ważniejszy? I jak jest w łódzkich klubach? Mocne tarcia w Widzewie Relacje między […]
7 lutego 2025 / 13:33

Właściciel Widzewa o stosunkach trenera i dyrektora sportowego” “Napięcia, nie konflikt”

– Nie można wszystkiego układać pod trenera, skoro według statystyk – nie tylko w Polsce – szkoleniowiec w jednym klubie nie pracuje średnio nawet półtora roku […]
5 lutego 2025 / 11:41

Widzew jednak zrobi transfery? Trudno się połapać

Zimą Widzew sprowadził tylko jednego nowego piłkarza. Czy sprowadzi kolejnych? Nie pozostaje nic innego jak czekać. I najlepiej nie słuchać wypowiedzi szefów klubu na ten temat. […]
27 stycznia 2025 / 10:00

Kto odpowiada za słabą grę Widzewa?

Jest takie polskie przysłowie: “kowal zawinił, Cygana powiesili”. Idealnie oddaje ono nastroje części kibiców po fatalnych wynikach Widzewa. Przypominamy felieton z grudnia 2024 roku Drużyna wygrała […]