Po niezłym meczu z Górnikiem Zabrze Widzew jechał do Krakowa na mecz z Wisłą jako faworyt. I z tej roli się nie wywiązał. – Patrząc na skład Widzewa, mam sporo obaw o końcówkę sezonu – mówi w rozmowie z „Łódzkim Sportem” Krzysztof Kamiński, dwukrotny mistrz Polski i zdobywca Pucharu Polski w barwach Widzewa.
Bartosz Jankowski: Tak szalonego meczu, jak ten z Wisłą Kraków, kibice Widzewa dawno nie widzieli. Panu również udzielały się emocje?
Krzysztof Kamiński: Staram się raczej na chłodno oglądać spotkania Widzewa. Zależy mi na tym, by Widzew grał dobrze w piłkę i by moja ocena zdarzeń boiskowych była adekwatna do stanu faktycznego. Gdy pojawiają się emocje, ta ocena może być nieobiektywna.
W takim razie poproszę o ocenę na chłodno. Czy Widzew zasłużył na porażkę?
Po pierwszej połowie mogło być nawet 3:0 dla Wisły i nikt nie powiedziałby, że to niesprawiedliwy wynik. Widzew zbyt łatwo oddał pole drużynie z I ligi. Byłem zaskoczony, że piłkarze Wisły…
To jest tylko fragment artykułu.
Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!
Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.
Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.