PREMIUM

To co mówił trener Sopić o jakości tego zespołu to brutalna prawda. Po odejściu z Widzewa większość piłkarzy będzie miała problemy, by zostać na poziomie ekstraklasy – mówi Sławomir Gula, były piłkarz łódzkiego klubu.

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

17 maja 2025 / 10:33

“To, co mówił Sopić o jakości tego zespołu to brutalna prawda”

To co mówił trener Sopić o jakości tego zespołu to brutalna prawda. Po odejściu z Widzewa większość piłkarzy będzie miała problemy, by zostać na poziomie ekstraklasy – mówi Sławomir Gula, były piłkarz łódzkiego klubu.

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

14 maja 2025 / 07:12

Marcel Krajewski o sezonie Widzewa: Nie możemy przeskoczyć pewnego poziomu

Marcel Krajewski dołączył do Widzewa, by mieć okazję na grę na poziomie ekstraklasy. Za nim kilka burzliwych miesięcy, ale młody obrońca Widzewa, w rozmowie z „Łódzkim Sportem” mówi jasno: – Dzięki wyjściu ze strefy komfortu bardzo się rozwinąłem jako piłkarz i jako człowiek.

Bartosz Jankowski: Zacznijmy od tego, co za nami. Mieliście analizę meczu z Zagłębiem? Ten pierwszy gol dla rywali bierzesz na siebie?

Marcel Krajewski (Widzew Łódź): Tak, biorę go na siebie, bo mogłem zrobić więcej, szybciej doskoczyć do przeciwnika. Z boiska wydawało mi się, że zawodnik za moimi plecami jest już na tyle za światłem bramki, że nic z tej pozycji nie zrobi. Skupiłem się na piłce, chciałem ją wybić, ale dośrodkowanie było naprawdę doskonałe. Po analizie wiem, że powinienem być bliżej przeciwnika i go zablokować.

Cofnijmy się jeszcze o kilka miesięcy. Początek roku w waszym wykonaniu był bardzo słaby. Pojawiły się głosy, że zespół grał przeciwko trenerowi. Potwierdzasz?

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

13 maja 2025 / 07:14

Będzie czystka w Widzewie. Kto zostanie, a kto odejdzie?

Widzew nie wypełni celów, jakie postawiono przed drużyną. To 50 punktów i miejsce powyżej dziewiątego. Wyniki i gra drużyny oznaczają, że w kadrze szykują się wielkie zmiany. Nie może być inaczej, skoro drużyna ma walczyć o najwyższe cele. Musi nastąpić czystka.

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

12 maja 2025 / 15:01

Ryszard Robakiewicz odmienił ŁKS. Dlaczego nie może zostać?

ŁKS Łódź ma za sobą kolejny udany mecz pod wodzą Ryszarda Robakiewicza. Trener, który zgodził się poprowadzić drużynę do końca sezonu po zwolnieniu Ariela Galeano, ma już na koncie trzy zwycięstwa w trzech meczach. Wielu chciałoby, żeby trener Robakiewicz prowadził drużynę także w przyszłym sezonie. Jest to niestety niemożliwe.

ŁKS zachwyca w ostatnich tygodniach

ŁKS pod wodzą Ryszarda Robakiewicza jest zupełnie inną drużyną. Dużo lepszą, niż miało to miejsce za kadencji Ariela Galeano. W sobotę, 10 maja ŁKS wygrał trzeci mecz z rzędu. Tym razem podopieczni trenera Robakiewicza pokonali na wyjeździe Ruch Chorzów 3:1. To dopiero drugi raz w tym sezonie, gdy ŁKS wygrał trzy mecze z rzędu. Poprzednio łodzianom udało się to jeszcze, gdy zespół prowadził Jakub Dziółka. Wtedy ŁKS wygrał cztery mecze z rzędu: z Wartą Poznań, Chrobrym Głogów, Odrą Opole i Pogonią Siedlce (20 sierpnia – 13 września 2023).

Od tamtej pory minęło już jednak sporo czasu, a w drużynie wiele się zmieniło. Jakub Dziółka został zwolniony, w jego miejsce przyszedł Ariel Galeano, który po ośmiu meczach także stracił pracę. W międzyczasie ŁKS stracił szanse na awans do PKO Ekstraklasy, nawet przez baraże. Po rozstaniu z Paragwajczykiem, drużynę do końca sezonu zgodził się poprowadzić Ryszard Robakiewicz…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

7 maja 2025 / 07:00

Jóźwiak i Stępiński w Widzewie? M. Szymański: Chcemy pytać o lepszych zawodników [WYWIAD]

Kibice Widzewa Łódź w przerwie między rozgrywkami na pewno nie będą narzekali na nudę. Tak mocarnych planów na okienko transferowe nie było dawno. To efekt nie tylko ostatnich zmian, ale także rozczarowującego sezonu w wykonaniu pierwszej drużyny, o czym w rozmowie z „Łódzkim Sportem” mówi Maciej Szymański, wiceprezes Widzewa.

Bartosz Jankowski: Wchodząc do siedziby Widzewa można zauważyć na ścianie napis „Make Widzew Great Again”. Czy odnalazł się pan w tej nowej widzewskiej rzeczywistości?

Maciej Szymański (wiceprezes Widzewa): Nikt już nie ukrywa, że w Widzewie nastała nowa rzeczywistość i nie ma innej opcji – trzeba się w niej odnajdywać. Przed nami jeszcze sporo nowości, chociażby w kontekście zbliżającego się okienka transferowego. Myślę, że po tym okresie będzie można powiedzieć, jak ten nowy model współpracy w Widzewie funkcjonuje.

Które zmiany odczuł pan najbardziej?

Myślę, że największa zmiana dotycząca mnie bezpośrednio jest związana z budową ośrodka treningowego. Zaczęliśmy cykliczną pracę, by przygotować do wbicia tę „pierwszą łopatę”. Patrząc całościowo, jest tego coraz więcej. Klub się rozwija, teraz możliwości finansowe będą większe niż dotychczas, co oznacza, że ten rozwój będzie jeszcze bardziej dynamiczny. Jeśli natomiast chodzi o okienko transferowe, to rola zarządu pozostanie ta sama. Dalej będziemy weryfikować to, czy dany zawodnik wpisuje się w strukturę kadry i ramy budżetowe. Prawdą jest natomiast, że wcześniej moje zaangażowanie było nieco większe ze względu na kontekst relacji pomiędzy trenerem i dyrektorem sportowym.

Czy Mindaugas Nikolicius przejął jakieś pańskie obowiązki? Czy może jedyną zmianą będzie to, że nie musi pan już łagodzić sporów pomiędzy trenerem i dyrektorem sportowym?

Sądzę, że bardziej to drugie. Wcześniej też nie negocjowałem umów i warunków dołączenia zawodników do klubu. Oczywiście trafiały do mnie materiały skautingu na temat zawodników i też wyrażałem swoje zdanie, ale za każdym razem podkreślałem, że to jest bardziej wrażenie niż całościowa opinia. Moją rolą jest zadbanie o to, by procedury przy obserwacji i ewentualnym transferze zawodnika były na jak najwyższym poziomie spełnione. Różnica jest taka, że wraz z wprowadzeniem zmian w pionie sportowym sprawiliśmy, że rola dyrektora sportowego jest konkretnie zdefiniowana pod kątem odpowiedzialności. Mam tu na myśli głównie relacje pomiędzy dyrektorem sportowym i trenerem. Obecne rozwiązanie jest uproszczeniem tych relacji i z naszego doświadczenia wynika, że jest ono potrzebne. Zakres kompetencji sportowych raczej nie uległ większym zmianom.

Z czego w takim razie będziemy mogli rozliczać Macieja Szymańskiego?

W sumie chyba cały czas z tego samego. Moim zadaniem jest zapewnienie pionowi sportowemu odpowiednich warunków do pracy. To oczywiście nie tylko infrastruktura, ale też m.in. kwestie pracy fizjoterapeutów, trenerów przygotowania motorycznego, działu analiz, działu organizacji sportu lub Akademii, czyli wszystkich tych działów Widzewa, które wspomagają proces treningowy i sportowy I zespołu. Dla przykładu, po poprzednim sezonie określiliśmy sobie, że jednym z głównych wyzwań jest poprawienie dostępności zawodników do gry – przypominam, że w poprzednich rozgrywkach mieliśmy sporo problemów zdrowotnych, których teraz chcieliśmy uniknąć. Zmieniliśmy klinikę medyczną, wprowadziliśmy koordynatora działu przygotowania motorycznego, określiliśmy kryteria dostępności zawodników, które będą nas satysfakcjonować. I to udało się poprawić, więc to jeden z punktów, za który jestem odpowiedzialny i który wpływa na wynik sportowy. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że wynik sportowy w tym sezonie akurat nie jest zadowalający, ale jeśli o tę dostępność zawodników będziemy dalej tak dbali, to zwiększymy prawdopodobieństwo, że wynik będzie lepszy.

W trakcie jednej z konferencji prasowej przyznał pan bez owijania w bawełnę, że brak jasno określonej hierarchii pomiędzy dyrektorem sportowym i trenerem był błędem. To może nie błąd kardynalny, ale moim zdaniem, jeden z głównych powodów, dla których Widzew spisywał się słabo w tym sezonie. Czy w Widzewie jest miejsce na tego rodzaju pomyłki?

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

24 kwietnia 2025 / 07:02

Jacek Ferdzyn: Stadion Widzewa na 30 tys.? Na pewno nie przy Piłsudskiego 138

Stadion Widzewa jest za mały, ale, jak zdradza nam Jacek Ferdzyn, dużo większy być nie może. Dlatego władze klubu mają dwa wyjścia. Albo rozbudować obecny obiekt o kilka tysięcy miejsc, albo wybudować nowy – w innej, mniej dogodnej lokalizacji.

Wszyscy chcą rozbudować stadion Widzewa, ale nikogo na to nie stać

Szefowie Widzewa Łódź od dawna zwracają uwagę, że Serce Łodzi jest zbyt małe. Chętnych, by oglądać mecze Widzewa jest zdecydowanie więcej niż może pomieścić stadion przy al. Piłsudskiego. Chętnych, by zasiąść na trybunach jest zdecydowanie więcej niż miejsc. Przeciętny mecz na Widzewie chciałoby obejrzeć ponad 20 tysięcy osób. Hitowe spotkania z Legią czy Lechem nawet dwa razy więcej kibiców. I nie mają na to najmniejszych szans.

– Racjonalnie patrząc, nam by był potrzebny taki stadion jak Legii czy Górnika – tak 28 do 33 tysięcy miejsc, choć to oczywiście wymaga głębszych analiz – mówi w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą Michał Rydz, prezes Widzewa.

Ten temat podniósł też Robert Dobrzycki, nowy większościowy udziałowiec Widzewa.

– To inwestycja o wielkiej wartości, a nie ma sensu rozbudowywać stadionu o niewiele miejsc. Taka rozbudowa i tak kosztuje, więc ja byłbym za tym, by zwiększyć pojemność tak, by te nakłady miały sens, by ten stadion był sporo większy: na to, co chcemy osiągać w przyszłości i na potencjał kibicowski. Trzeba już dzisiaj zacząć rozmowy z miastem, bo nakład musi być miejski – stwierdził przypominając przy okazji, że jego firma Panattoni jest w Łodzi największym płatnikiem podatku od nieruchomości.

Z potrzeby rozbudowy obiektu przy Piłsudskiego zdają sobie sprawę w magistracie. Jednocześnie władze Łodzi wskazują na problemy związane z brakiem pieniędzy.

– Rozmawiamy na miejskiej radzie sportu m.in. o rozbudowie stadionu Widzewa. To naturalne oczekiwania klubu, bo widać, jakie jest zapełnienie obiektu, jak wysoko jest w rankingu. Pierwsza myśl, jaka się pojawia, to, czy mamy na to środki. To trudne w momencie, gdy mamy tak dużą inwestycję kolejową w tkance miejskiej – powiedział na łamach „Wyborczej” wiceprezydent Łodzi Adam Wieczorek, który w mieście odpowiada za sport.

Jak duży może być stadion Widzewa przy Piłsudskiego 138?

Niestety, nawet jeśli udałoby się wygospodarować pieniądze na rozbudowę obiektu, o 30-tysięczniku przy Piłsudskiego można by było jedynie pomarzyć. Obecny dom Widzewa ma szereg zalet, które jednak stają się problematyczne w kontekście ewentualnej rozbudowy.

 – Uważam, że stadion Widzewa jest jednym z najlepiej położonych obiektów. Dlaczego? Ano dlatego, że jest doskonale skomunikowany – tramwaje, autobusy, kolej – jest wszystko, czego potrzeba, by dojechać na mecz. To jednak wiąże się z pewną barierą. Otóż nie da się rozbudować stadionu do wielkości oczekiwanej przez niektórych kibiców, czyli do 30 – 40 tysięcy. Przepisy są nieubłagane. Realnie oceniam, że możemy dojechać w tej lokalizacji do liczby…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

16 kwietnia 2025 / 07:54

Jakich piłkarzy potrzebuje Widzew? W. Wraga: W tym klubie same umiejętności to za mało

Widzew ma być królem polowania w letnim okienku transferowym. Robert Dobrzycki otwarcie mówi o tym, że do drużyny na pewno dołączy więcej niż trzech piłkarzy. Jakich zawodników powinien sprowadzić dyrektor sportowy Widzewa? – W tym klubie same umiejętności to za mało. Lepiej sprawdzają się piłkarze nieco słabsi piłkarsko, ale mający cechy walczaka – mówi w rozmowie z „Łódzkim Sportem” Wiesław Wraga.

Bartosz Jankowski: Dość burzliwy był ten ostatni okres w Widzewie – nowy dyrektor sportowy, nowy trener i w końcu nowy właściciel. Pan jest zwolennikiem tak dużych zmian w klubie?

Wiesław Wraga (były piłkarz Widzewa): – Jestem zwolennikiem tego, by w Widzewie było lepiej. Chciałbym, by Widzew szedł do przodu, cały czas się rozbudowywał. Czy te ostatnie zmiany na to pozwolą? Zobaczymy, wszystko wyjdzie w praniu.

Na początku roku można było odnieść wrażenie, że Widzew raczej się cofa. Serce pana wtedy bolało?

– Ciężko było na to patrzeć. Za dużo było gadania, a za mało grania. I moim zdaniem złożyło się na to kilka czynników. Jestem zwolennikiem tego, by w takim klubie jak Widzew było więcej polskich zawodników.  Zagraniczni piłkarze powinni być dużo lepsi piłkarsko od Polaków. Znowu pojawił się problem taki, że braliśmy na ilość a nie na jakość i ta gra wyglądała jak wyglądała, a do tego w składzie mieliśmy 3-4 Polaków. Mi to przeszkadza. Rozumiem, że świat się zmienia, ale uważam, że kluczem do sukcesu jest to, by Widzew był bardziej polski, bardziej widzewski.

W przyszłym sezonie Widzew ma dysponować dużo mocniejszą kadrą. To za sprawą nowego właściciela, który w łódzki klub ma włożyć duże pieniądze. Czy dołączenie do walki o mistrzostwo Polski będzie takie proste, jak niektórzy się tego spodziewają?

– Nie, nie. Pieniądze nie grają. W piłce nożnej jest mnóstwo innych czynników, które wpływają na końcowy rezultat. Trzeba przede wszystkim znaleźć zawodników, którzy będą pasowali charakterologicznie do Widzewa i oczywiście prezentowali odpowiednią jakość. Mówimy, że jest niezły trener i jego zadaniem jest to, by wkomponować piłkarzy do drużyny i z kilkunastu facetów stworzyć jeden zespół. Wiele razy w Widzewie było tak, że piłkarze kupieni za duże pieniądze tutaj przy Piłsudskiego się nie sprawdzali. W tym klubie same umiejętności to za mało. Lepiej sprawdzają…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

14 kwietnia 2025 / 07:10

Widzew szykuje się do letniej ofensywy. Pierwszy transfer blisko

Najbliższe okno transferowe zapowiada się niezwykle ciekawie dla kibiców Widzewa Łódź. Kto trafi na Piłsudskiego? Lato w Łodzi rekordowo gorące Latem Widzew czekają duże zmiany kadrowe. [...]

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

12 kwietnia 2025 / 11:50

Przebłyski i przeciętność. A miało być weltklasse. Czy to koniec Sebastiana Kerka w Widzewie?

Rafał Gikiewicz mówił, że pod względem umiejętności Sebastian Kerk to top 3 w polskiej ekstraklasie. Prawda jednak jest taka, że Niemiec jest w top 3 transferowych niewypałów Widzewa. Miał być liderem drużyny i gwiazdą ligi, a popadł w przeciętność. Czasem zachwyci jednym zagraniem, ale nie za to Widzew płaci mu spore pieniądze.

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

3 kwietnia 2025 / 10:00

Mateusz Nowak o powołaniu do reprezentacji Polski: To fantastyczne uczucie

Niedawno ogłoszono powołania do reprezentacji Polski. W szerokiej kadrze na turniej Ligi Narodów znalazł się zawodnik PGE GiEK Skry Bełchatów. Mateusz Nowak nie kryje radości z faktu, że został dostrzeżony przez Nikolę Grbicia. Wiąże się z tym jednak pewna odpowiedzialność.

Piotr Grymm: Grałeś już w młodzieżowych reprezentacjach Polski, zdobywałeś nawet mistrzostwo świata, ale co dla ciebie znaczy powołanie do seniorskiej kadry Nikoli Grbicia?

Mateusz Nowak: To jest fantastyczne uczucie. To zaszczyt, ale też spora odpowiedzialność. Będę na pewno dawał z siebie wszystko, żeby pokazać się z jak najlepszej strony.

Jak się dowiedziałeś o tym, że otrzymałeś to powołanie? Dowiedziałeś się z mediów, czy wcześniej ktoś z klubu już zdążył ci powiedzieć?

Trener Nikola Grbić był Bełchatowie na meczu, gdy…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

31 marca 2025 / 13:45

Kōki Hinokio: Kocham ŁKS, miasto i fanów

Kōki Hinokio przyszedł do w przerwie zimowej między rundami. w Łodzi jest więc dopiero od dwóch miesięcy, ale Japończyk zdołał się już zaadaptować do nowego miejsca.

ŁKS Łódź aktywny na rynku transferowym

ŁKS Łódź był bardzo aktywny na rynku transferowym w trakcie zimowej przerwy. Do pierwszej drużyny dołączyło pięciu nowych zawodników: Kōki HinokioKacper TerleckiGustaf NorlinSebastian Rudol i Marko Mrvaljević. Być może, to nie był koniec wzmocnień, bo można usłyszeć, że do Łodzi wrócić ma Jan Sobociński. Bardzo ciekawym posunięciem było jednak zakontraktowanie właśnie japońskiego pomocnika.

Kōki Hinokio zaadaptował się w Polsce

Kōki Hinokio sezon 2024/2025 rozpoczynał jeszcze jako piłkarz ekstraklasowej Stali Mielec, dla której rozegrał w sumie 75 spotkań, z czego 10 na poziomie ekstraklasy jeszcze w tym sezonie. Łącznie Japończyk ma na koncie 85 występów na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Wcześniej występował także w Zagłębiu Lubin. Do Polski trafił w 2019 roku, gdy zamienił japoński zespół Kumiyama HS na Stomil Olsztyn…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

30 marca 2025 / 08:37

Tomasz Wichniarek chciał zostać w Widzewie, ale… „Nagle zmieniono reguły gry” [WYWIAD]

Po pięciu latach Tomasz Wichniarek opuszcza Widzew Łódź. Były dyrektor sportowy Widzewa w rozmowie z „Łódzkim Sportem” krótko podsumował swoją pracę przy Piłsudskiego.

Bartosz Jankowski: Czy ostatni rok w Widzewie był dla pana najtrudniejszy ze wszystkich pięciu, które spędził pan w Łodzi?

Tomasz Wichniarek (były dyrektor sportowy Widzewa): Nie mam takiego uczucia. Na pewno ostatnie miesiące, z wiadomych powodów, były dla mnie trudne, ale cały rok nie był trudniejszy od poprzednich. Co nie oznacza, że był łatwy, bo oczekiwania były coraz większe, a możliwości mieliśmy ograniczone. Nie ma też co ukrywać, że nie mogliśmy działać tak, jak bym to sobie wyobrażał, bo pewne zasady nie były do końca jasne.

Dlaczego nie zostaje pan w Widzewie?

Powiem tak – w trakcie gry nagle zmieniono jej reguły, na które nie mogłem przystać.

Nie jest panu żal, że nie będzie miał pan okazji pozarządzać pionem sportowym Widzewa mając do dyspozycji dużo większy budżet?

Oczywiście większy budżet to duży plus, bo moim zdaniem sukces sportowy zależny jest właśnie głównie od pieniędzy. Zdecydowanie inaczej by się pracowało z większymi możliwościami finansowymi, można by wtedy do Widzewa ściągnąć po prostu lepszych piłkarzy. Ale dla mnie chyba ważniejsze jest to, że w końcu udało się zrealizować postulat, który próbowałem już wcześniej przeforsować. Mam na myśli jasną hierarchię. Wreszcie w Widzewie to dyrektor sportowy ma władzę i to on podejmuje ostateczne decyzje. Tak zresztą zrobiliśmy już te trzy ostatnie transfery zimą. Wcześniej tak to nie funkcjonowało, co moim zdaniem było zarzewiem wielu problemów.

Doprecyzujmy, o których transferach mowa?

Szymona Czyża, Petera Therkildsena i Lubomira Tupty.

Czyli pozyskanie tych piłkarzy można zrzucać na pana?

No myślę, że poprzednie transfery tez w pewnym stopniu można zrzucać na mnie, ale w tych trzech przypadkach mogliśmy zadziałać szybciej, bardziej zdecydowanie i po prostu lepiej.

Pojawiały się informacje mówiące o tym, że zimą proponował pan nawet 40 piłkarzy do Widzewa, ale trener Myśliwiec był nieugięty. Ile w tym prawdy?

To nie ja proponowałem, tylko skauting, bo dyrektor sportowy tak naprawdę dopiero ocenia piłkarzy i ich odrzuca lub zatwierdza. Nie pamiętam, czy to było 36 czy może 41 piłkarzy. Dokładnej liczby panu nie powiem, ale faktycznie było ich wielu. A dlaczego nie trafili do Widzewa? Bo nie spełniali oczekiwań poprzedniego sztabu, co było trochę dziwne, bo przecież…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT