PREMIUM

Głośno było w ostatnim czasie o wybuchowym zachowaniu Saida Hamulicia, który nabawił się kontuzji, uderzając ręką w drzwi. Bośniak nie był pierwszym zawodnikiem, który zareagował w ten sposób i zapewne nie będzie też ostatnim.

Wybuchowe zachowanie gracza Widzewa

W niedzielę na godzinę przed meczem ze Śląskiem Widzew poinformował, że Said Hamulić jest kontuzjowany. Piłkarz złamał śródręcze i będzie pauzował od dwóch do czterech tygodni. Większość pomyślała na początku, że uraz Bośniaka to efekt nieszczęśliwego wypadku na treningu. Okazało się jednak, że napastnik tak bardzo zirytował się na decyzję trenera o tym, że nie znalazł się w składzie, że ze złości uderzył w drzwi. Jedni powiedzą, że to głupota i nieodpowiedzialność piłkarza, który teraz przez kilka tygodni nie będzie mógł brać udziału w treningach. Inni z kolei uznają to za przejaw wysokiej ambicji piłkarza, który po prostu chce grać i pomagać drużynie na boisku.

Wściekły piłkarz ŁKS-u

Said Hamulić nie jest jednak jedynym zawodnikiem, który w ten sposób dał upust swojej złości. Zaledwie dzień wcześniej oglądaliśmy podobną sytuację u gracza innego łódzkiego klubu. Mowa tutaj o…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

14 sierpnia 2024 / 14:09

Hamulić nie był pierwszy i pewnie nie będzie ostatni

Głośno było w ostatnim czasie o wybuchowym zachowaniu Saida Hamulicia, który nabawił się kontuzji, uderzając ręką w drzwi. Bośniak nie był pierwszym zawodnikiem, który zareagował w ten sposób i zapewne nie będzie też ostatnim.

Wybuchowe zachowanie gracza Widzewa

W niedzielę na godzinę przed meczem ze Śląskiem Widzew poinformował, że Said Hamulić jest kontuzjowany. Piłkarz złamał śródręcze i będzie pauzował od dwóch do czterech tygodni. Większość pomyślała na początku, że uraz Bośniaka to efekt nieszczęśliwego wypadku na treningu. Okazało się jednak, że napastnik tak bardzo zirytował się na decyzję trenera o tym, że nie znalazł się w składzie, że ze złości uderzył w drzwi. Jedni powiedzą, że to głupota i nieodpowiedzialność piłkarza, który teraz przez kilka tygodni nie będzie mógł brać udziału w treningach. Inni z kolei uznają to za przejaw wysokiej ambicji piłkarza, który po prostu chce grać i pomagać drużynie na boisku.

Wściekły piłkarz ŁKS-u

Said Hamulić nie jest jednak jedynym zawodnikiem, który w ten sposób dał upust swojej złości. Zaledwie dzień wcześniej oglądaliśmy podobną sytuację u gracza innego łódzkiego klubu. Mowa tutaj o…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

12 sierpnia 2024 / 20:30

Oczekiwania to największy wróg kibica? ŁKS znów to potwierdza

Jeszcze niedawno wydawało się, że zarządzający ŁKS-em dostali od kibiców spory kredyt zaufania. Kolejne tygodnie jednak mijają, a atmosfera wokół klubu staje się coraz gorsza. W poprawianiu jej nie pomagają rzecz jasna wyniki, ale czy największym problemem nie są tu oczekiwania względem tego, jak Rycerze Wiosny mają zakończyć ten sezon?

Początek sezonu w wykonaniu Łódzkiego Klubu Sportowego jest, delikatnie ujmując, daleki od wymarzonego. Licząc wszystkie trzy zespoły seniorskie (w tym trzecią drużynę, która dopiero co rozpoczęła ligowe zmagania) Rycerze Wiosny mają na swoim koncie dwa zwycięstw. Na dziewięć rozegranych spotkań. Z podniesionymi głowami z boiska mogli schodzić do tej pory jednie piłkarze rezerw, choć nie oszukujmy się, że lepiona na kolanie Skra Częstochowa czy czwartoligowa Radunia Stężyca były najbardziej wymagającymi rywalami.

Nie dziwi więc, że wśród kibiców coraz głośniej słychać głosy niezadowolenia. ŁKS to klub, od którego należy wymagać gry o najwyższe cele. Pewne jest jednak to, że najbliższym czasie oczekiwania będą boleć, a slogan z oprawy zaprezentowanej na meczu ze Stalą Mielec wracać będzie jak bumerang. Ale czego właściwie tak jest?

 

</center

Pompowanie balonika

Spory kamyczek do swojego ogródka mogą w tym aspekcie dołożyć zarządzający klubem. W wielu aktywnościach medialnych w przerwie między sezonami podkreślano, że ŁKS to klub, który musi walczyć o awans do ekstraklasy. I oczywiście, to nie podlega dyskusji, ale oczekiwania względem kolejnej w ostatnich latach pierwszoligowej kampanii były jasne – szybki awans, który pozwoli na budowę solidnego ekstraklasowicza.

 

O krok dalej posuwał się Robert Graf, który przytaczał przykład Lechii Gdańsk. Pewnie, celem porównania było pokazanie, jak trudny jest ekspresowy powrót do elity po spadku. Ale skoro jednej drużynie się udało, to druga, kilkanaście miesięcy później, może dokonać czegoś podobnego, prawda?

 

W komunikacji z kibicami zwyczajnie zabrakło określonego celu. Jak choćby dwa lata temu, przed awansem do PKO BP Ekstraklasy. Hasło „sezon przejściowy” na stałe przykleiło się już do dyskusji wokół klubu, a z samej drużyny czy sztabu pomogło zdjąć zbędną presję, bo przecież promocja na najwyższy szczebel miała być kwestią dwóch lat, a nie 12 miesięcy. A w gruncie rzeczy tamten ŁKS i obecny właściwie niewiele się różnią, bo budowa pionu sportowego znów zaczyna się niemalże od zera.

 

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

9 sierpnia 2024 / 06:48

WYWIAD ŁS. Amerykański koszmar Henricha Ravasa: W Stanach nie wszystko jest tak idealne, jak się wydaje

Ile w życiu piłkarza może się wydarzyć w ciągu roku? Bardzo dużo. Narodziny dziecka, dwa poważne transfery, dwie przeprowadzki (w tym jedna do USA) i udział w mistrzostwach Europy. Taki scenariusz życie przygotowało dla Henricha Ravasa, byłego bramkarza Widzewa, który w rozmowie z „Łódzkim Sportem” opowiedział m.in. o swojej nieudanej przygodzie w Stanach Zjednoczonych.

Bartosz Jankowski: W Widzewie dałeś się poznać jako spokojny i ułożony człowiek. Tymczasem w ciągu ostatniego roku roku działo się u ciebie tyle, że spokojnie mógłbyś to rozłożyć na trzy, cztery lata.

Henrich Ravas (były bramkarz Widzewa i New England Revolution, obecnie bramkarz Cracovii): – To prawda. Ostatnie miesiące były szalone: dwie duże przeprowadzki, życie w nowym kraju, udział w mistrzostwach Europy. I to wszystko z malutką córeczką. Teraz jest już spokojniej. Mieszkamy w Krakowie, wszystko powoli wraca do normalności, której razem z moją żoną bardzo potrzebowaliśmy.

Mówisz o spokoju i normalności. Czy tego brakowało w Stanach?

– To była ogromna zmiana. W Polsce ludzie mówili, że przeżyję „American Dream”, ale to wszystko nie jest takie idealne, jak się wydaje. Nie do końca wiedziałem, czego się spodziewać. Oczywiście ze sportowej strony dawałem z siebie 100%. Spędziliśmy pięć tygodni na obozie na Florydzie, musiałem poznać nowy zespół, nowy sztab szkoleniowy. Ale od początku miałem pewne trudności. Trener bramkarzy chciał sporo zmienić w mojej technice bronienia, a ja miałem zamiar od razu udowodnić swoją wartość, pokazać, że jestem w stanie sprostać oczekiwaniom. To nie miało prawa się udać. Nie pomagał mi też fakt, że dołączyłem do zespołu, w którym wszyscy się już dobrze znali, przez co nie byłem w stanie się zaaklimatyzować. Miałem nadzieję, że moja dobra postawa na boisku w meczach o stawkę sprawi, że lepiej się poczuję w drużynie. Myślę, że na początku spisywałem się nieźle. Później jednak klub nie chciał, bym wyjechał na marcowe zgrupowanie reprezentacji przed Euro. Ja mimo to pojechałem na kadrę i po powrocie moja pozycja w klubie stawała się coraz słabsza.

Domyślam się, że mimo to nie żałujesz, że postawiłeś na swoim i ostatecznie pojechałeś na kadrę w marcu i latem na Euro 2024?

– Tym wyjazdem w marcu na reprezentację trochę podpadłem trenerom w klubie. Później nie było mnie w Stanach przez miesiąc w związku z Euro i w New England Revolution doszli do wniosku, że nie będą na mnie specjalnie czekać. Ale Mistrzostwa Europy to wyjątkowe doświadczenie. Musiałem wykorzystać tę szansę. Spisaliśmy się bardzo dobrze, myślę, że swoją postawą zaskoczyliśmy sporo osób. Chociaż nie byłem na boisku, to jako zespół stanowiliśmy jedność. To też dało mi sporo do myślenia, bo w reprezentacji czułem się wyśmienicie, czego nie mogę powiedzieć o moim pobycie w Stanach.

Co było nie tak w USA? Drużyna, trener, życie?

– Mieszkaliśmy pod Bostonem. To miejsce i sposób życia…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

8 sierpnia 2024 / 19:10

Tym panom w Widzewie już dziękują?

Trochę wypychany z Widzewa Antoni Klimek sprawił wszystkim psikusa i został bohaterem meczu. Noah Diliberto i Fabio Nunes nie mają takiej szansy, bo obaj w ogóle nie mieszczą się w meczowej kadrze i ich los wydaje się przesądzony. – Może przyjdą sami, by znaleźć rozwiązanie? – mówi dyrektor sportowy WIdzewa.

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

8 sierpnia 2024 / 07:28

Libero Grot Budowlanych o reprezentacji Polski: Myślę, że to nie był szczyt marzeń

Reprezentacja Polska kobiet pożegnała się z igrzyskami olimpijskimi po porażce w ćwierćfinale ze Stanami Zjednoczonymi. Czy ten etap turnieju to satysfakcjonujący wynik dla naszej drużyny? Porozmawialiśmy o tym z Justyną Łysiak, libero Grot Budowlanych Łódź, która była w kadrze podczas tegorocznej edycji Ligi Narodów.

Libero spokojna o przyszłość reprezentacji Polski

Reprezentacja Polski prowadzona przez Stefano Lavariniego przegrała zdecydowanie w ćwierćfinale ze Stanami Zjednoczonymi w trzech setach. Polki były blisko strefy medalowej, do której jednak ostatecznie nie udało im się dostać. Mimo tego Justyna Łysiak, która doskonale zna sztab szkoleniowy i reprezentantki, które pojechały do Paryża, jest pewna, że drużyna ciągle będzie się rozwijać.

Praca dziewczyn w ciągu ostatnich lat i to, jak trener to wszystko poukładał, będzie nam przynosiło jeszcze dużo korzyści w przyszłości. Ta reprezentacja będzie ciągle rosła w siłę – mówiła w rozmowie z nami libero Grot Budowlanych Łódź.

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

2 sierpnia 2024 / 08:01

Widzew w TOP 5. Szarpak: Przywieźć punkty z Cracovii, poprawić u siebie i jedziemy!

W widzewskim środowisku dawno nie było tak optymistycznie. Po dwóch meczach nowego sezonu Widzew zajmuje piąte miejsce w tabeli z dorobkiem czterech punktów. – Trzeba się cieszyć z tego, co robi Widzew. Naprawdę wygląda to fajnie – mówi w rozmowie z „Łódzkim Sportem” Piotr Szarpak.

Bartosz Jankowski: Widzew nieźle rozpoczął sezon. Czuje pan radość, widząc łódzki zespół na piątym miejscu w tabeli ekstraklasy?

Piotr Szarpak (były piłkarz Widzewa): – Każde zwycięstwo, każdy punkt to dodatkowa mobilizacja dla zawodników. Jeśli Widzew dalej będzie dawał radę i nie zgubi punktów w Krakowie to naprawdę będę pod dużym wrażeniem początku tego sezonu. Cracovia to niezły zespół, z którym gra się bardzo ciężko, o czym przekonał się ostatnio Raków Częstochowa. Dlatego w przypadku jakiejś zdobyczy punktowej w poniedziałek, ze sporym optymizmem będę wyczekiwał kolejnych meczów.

Wiadomo, że to tylko dwa mecze, ale lepiej dobrze zacząć sezon niż od początku być w dolnej połówce.

– Dobry początek sezonu sprawia, że jest wiara w drużynie. Gdy tych punktów nie ma, to wszystko siada i wszystko ciężko nadrobić, jak chociażby w przypadku Korony Kielce. Natomiast w Łodzi trzeba się….

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

2 sierpnia 2024 / 07:17

Obecny i były bramkarz Widzewa zagrają przeciwko sobie. Który będzie lepszy?

W poniedziałkowy wieczór Widzew zmierzy się z Cracovią. Obejrzymy też jeszcze jeden pojedynek – obecnego i byłego bramkarza Widzewa. Rafał Gikiewicz stanie naprzeciwko Henricha Ravasa. Obaj w łódzkim klubie mieli/mają status gwiazd, także PKO Ekstraklasy. Który z nich będzie lepszy?

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

1 sierpnia 2024 / 15:48

Maher Ben Hlima wystartował w Paryżu. “Mocno startuje, a potem cierpi i walczy”

Zawodnik RKS-u Łódź ma za sobą start na 20 kilometrów w chodzie sportowym na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Maher Ben Hlima zajął 29. miejsce. Urodzony w Tunezji zawodnik zrealizował jednak cel, który postawił sobie dwa lata wcześniej.

Zadziwiająca historia łódzkiego lekkoatlety

Maher Ben Hlima to zawodnik łódzkiego RKS-u. Urodził się w Tunezji w 1989 roku, ale w Polsce mieszka od kilkunastu lat. Jako junior był bardzo dobrze zapowiadającym się chodziarzem. Ben Hlima został mistrzem Afryki juniorów, ale był zmuszony przerwać swoją karierę zaledwie w wieku 19 lat ze względu na złą sytuację finansową. Lekkoatleta zamieszkał więc w Łodzi, gdzie studiował, a także założył własną firmę. Karierę wznowił w 2022 roku.

W czerwcu tego roku Ben Hlima wystartował w lekkoatletycznych mistrzostwach Europy w Rzymie, na których zajął siódme miejsce. Przed mistrzostwami Starego Kontynentu urodzony w Tunezji zawodnik zamknął firmę transportową, którą prowadził. Chciał wszystko postawić na sport.

Nie dałem już rady jej prowadzić finansowo. Nie wiem, co dalej będzie. Mam wsparcie od miasta, mam wsparcie od związku. Do igrzysk dam radę. Co będzie po nich? Tego nikt nie wie, ale teraz stawiam wszystko na sport, bo mam marzenia – mówił w rozmowie z PAP Maher Ben Hlima.

WIĘCEJ PRZECZYTAĆ W ŁÓDZKI SPORT PREMIUM.

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

28 lipca 2024 / 07:00

Jak ŁKS rozpoczynał ligę w poprzednich latach?

Tydzień później niż reszta ligi, ale w końcu i piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego rozpoczną w poniedziałek zmagania w Betclic 1. Lidze. Jak wyglądały ligowe inauguracje ełkaesiaków na przestrzeni ostatnich lat?

Przez przełożenie meczu z Wisłą Kraków, piłkarze ŁKS-u na start sezonu musieli poczekać kilka dni dłużej. Trener Jakub Dziółka wykorzystał ten czas na wkomponowanie nowych piłkarzy i rozegranie jeszcze jednego sparingu, z ekstraklasowym Piastem Gliwice. Ale na szczęście oczekiwanie na mecz o punkty dobiega końca, bo już w poniedziałek łodzianie udadzą się do Gdyni.

Dla Rycerzy Wiosny będzie to czwarty sezon na drugim poziomie rozgrywkowym w ciągu pięciu ostatnich lat. I co ciekawe, z rozegranych w tym czasie ligowych inauguracji możemy wyciągnąć kilka wniosków.

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

27 lipca 2024 / 06:43

Tomasz Stamirowski o transferach Widzewa: Myślimy nie tylko o bieżącym sezonie

Widzew ma za sobą inauguracyjny mecz w nowym sezonie ekstraklasy. Przed zespołem trenera Daniela Myśliwca natomiast pierwsze spotkanie na swoim stadionie. Czego Tomasz Stamirowski oczekuje od drużyny w dzisiejszym meczu i w całym sezonie?

Właściciel Widzewa: W Widzewie będą grali zawodnicy, którzy chcą tu być

Do Widzewa w letnim okienku transferowym dołączyło siedmiu piłkarzy. Ostatnim jest Said Hamulić, który będzie miał za zadanie zastąpić Jordiego Sancheza.

– Taka jest piłka. Bardzo doceniam rolę Jordiego i wszystko, co robił dla drużyny, ale to nie był zawodnik typu Exposito, na którym bazował cały zespół i często w ataku pozycyjnym nie był już tak skuteczny. Taki jest rynek. Jeśli klub otrzymał w miarę korzystną ofertę, a do tego piłkarz sam wyraża chęć transferu, no to lepiej zrobić wymianę niż czekać na rozwój sytuacji  – skomentował właściciel Widzewa. – Uważam, że Said ma spory potencjał, który potwierdził w Stali. Kwestia tego, jak szybko  odnajdzie się w środowisku i zaadaptuje do wymogów naszego stylu gry…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

26 lipca 2024 / 11:11

Kajetan Duszyński: Mimo bólu, po prostu dobrze biegam

Już w piątek 26 lipca rozpoczynają się oficjalnie kolejne letnie igrzyska olimpijskie. Tym razem impreza odbędzie się w Paryżu i właśnie w stolicy Francji o kolejny medal powalczy reprezentant AZS-u Łódź, Kajetan Duszyński, czyli złoty medalista z igrzysk olimpijskich w Tokio.

Piotr Grymm: Czy fakt, że jesteś jedynym sportowcem z regionu łódzkiego, który zdobył złoty medal na letnich igrzyskach olimpijskich jest dla ciebie czymś szczególnym?

Kajetan Duszyński: Na pewno tak. Chociaż nie jestem rodowitym łodzianinem, bo trenuje tutaj od okresów studiów, to jednak ten medal zdobyłem dla łódzkiej ziemi i jest to dla mnie ogromne wyróżnienie. Można powiedzieć, że przeszedłem do historii. Jest to pokrzepiające i będę to długo wspominał.

Otrzymałeś też Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Odbierając to odznaczenie również czułeś się doceniony?

Samo to, że odbierałem to z rąk prezydenta i kto przede mną otrzymał to odznaczenie było już dla mnie wyróżnieniem. Pamiętam, jakie wrażenie zrobił na mnie pałac prezydencki i samo wejście do niego. Myślę, że dla każdego Polaka byłoby to niesamowite przeżycie. U nas patriotyzm jest we krwi. Gdy ubieramy kadrówki na bieg, to czujemy się wtedy trochę głosem ludu i chcemy jak najlepiej reprezentować nasz kraj. Takie wyróżnienia są bardzo miłe i mam wrażenie, że dojrzewają z czasem. Po igrzyskach w Tokio miałem dużo różnych spotkań, do których na początku ciężko mi się było przyzwyczaić, ale teraz po latach lubię do nich wracać pamięcią.

Po igrzyskach w Tokio mówiłeś, że bardzo ciężko ci się było przyzwyczaić do tej popularności, którą zyskałeś. Czy dzisiaj przywykłeś już do swojej rozpoznawalności i statusu gwiazdy?

Ja nie czuję się jakąś wielką gwiazdą, ale…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT

26 lipca 2024 / 06:26

WYWIAD ŁS. Były trener Saida Hamulicia: „Obawy o jego trudny charakter są przesadzone”

Said Hamulić to siódmy piłkarz, który dołączył tego lata do Widzewa. Czego można spodziewać się po 23-latku i czy faktycznie ma tak trudny charakter, jak można przeczytać w internecie? O to zapytaliśmy Adama Majewskiego, pod którego skrzydłami talent Hamulicia eksplodował w Stali Mielec.

Bartosz Jankowski: Said Hamulić wrócił do polskiej ekstraklasy. Czy to dobra wiadomość dla polskiej ligi?

Adam Majewski (selekcjoner reprezentacji Polski U-21, były trener Stali Mielec): Ciężko mi powiedzieć, bo nie widziałem Saida od momentu odejścia ze Stali. Jeśli jednak pokaże swoje umiejętności, które bez dwóch zdań posiada, to liga na pewno zyska, bo to po prostu dobry piłkarz.

Faktycznie Hamulić, grając w Stali Mielec, wyróżniał się w ekstraklasie. Co powodowało, że był tak bramkostrzelny?

Ameryki nie odkryję, bo powiem, że to zawodnik szybki, przebojowy i…

To jest tylko fragment artykułu.

Zapraszamy do przeczytania całego artykułu i innych ekskluzywnych treści ma naszym portalu. W cenie porannej kawy, już od 7,5 zł miesięcznie, uzyskacie dostęp do wszystkich treści ŁS PREMIUM, i to bez reklam!

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą abonamentową i opcjami płatności widocznymi poniżej. Dla subskrybentów ŁS PREMIUM przygotowujemy dodatkowe promocje, w tym konkursy z atrakcyjnymi nagrodami, m. in. biletami na mecze Waszych ulubionych drużyn sportowych z Łodzi i regionu.

Dlaczego Łódzki Sport w wydaniu PREMIUM? Dowiedz się więcej.

Dostęp do strefy Premium - płatność jednorazowa:
Abonament kwartalny - 32,00  z VAT
Abonament roczny - 100,00  z VAT